Manny Pacquiao - Timothy Bradley

i

Autor: East News Manny Pacquiao i jego rywal Timothy Bradley.

Floyd Mayweather i Manny Pacquiao mogą walczyć dwa razy! W 2015 roku walka stulecia i rewanż?

2014-09-02 18:44

Floyd Mayweather (37 l., 46-0, 26 k.o.) i Manny Pacquiao (36 l., 56-5-2, 38 k.o.) to dwaj najlepsi pięściarze świata, ale kibice wciąż nie wiedzą, który z nich zasługuje na bardziej zaszczytne miejsce w historii boksu, bo choć o ich walce mówi się od lat, to "Money" i "Pacman" wciąż jeszcze nie skrzyżowali ze sobą rękawic. Jest szansa, że zrobią to - i to dwa razy - w 2015 roku!

Kilka tygodni temu Mayweather oświadczył w wywiadzie telewizyjnym, że szykuje dla kibiców wielką niespodziankę w maju 2015 roku. Fani od razu uznali, że może chodzić o wyczekiwaną walkę z Pacquiao. Atmosferę jeszcze bardziej podgrzała wypowiedź Boba Aruma. Promotor Manny'ego powiedział, że wiele wskazuje na to, iż Mayweather i Pacquiao w 2015 roku spotkają się dwa razy.

- Chcą tego obydwie telewizje [Floyd jest związany z Showtime, a Manny z HBO - red.]. Wszystkie znaki wskazują na to, że to dojdzie do skutku na początku przyszłego roku - mówi legendarny promotor. - Rewanż na jesieni przewidywałby już inny podział zysków, żeby docenić zwycięzcą pierwszego pojedynku. Każdy z nich wierzy w swoje zwycięstwo, więc to byłby dodatkowy smaczek.

Zobacz też: 50 Cent i Floyd Mayweather idą na wojnę! Najlepszy bokser świata nie umie czytać?

- On boi się porażki, cały czas opowiada tylko o tym, że jest niepokonany. Nie wydaje mi się, żeby bał się ze mną walczyć, ale na pewno przeraża go widmo potencjalnej porażki. Myślę, że w końcu zrozumiałem jego postępowanie. Nie podoba mi się to, zły przykład - uważa Pacquiao. Mayweather nie komentował jeszcze tych słów.

O tej walce mówi się od lat. Kiedy w 2008 roku Pacquiao zdeklasował wielkiego Oscara De La Hoyę, z którym rok wcześniej Mayweather miał bardzo ciężką przeprawę, bokserski świat zrozumiał, że niepokonany Amerykanin ma w końcu godnego przeciwnika. Potem Manny zdemolował jeszcze Ricky'ego Hattona (nokaut w drugiej rundzie), z którego Floyd pokonał "dopiero" w dziesiątej odsłonie i wszyscy fani chcieli już tylko jednego starcia - "Money" kontra "Pacman".

Najpierw wydawało się, że to Pacquiao nie chce walczyć z Mayweatherem. Genialny Filipińczyk nie chciał zgodzić się na dodatkowe testy antydopingowe i równy podział zysków, ale potem zmienił zdanie w obydwu kwestiach i przystał na wszystkie warunki Amerykanina. Kiedy to zrobił, niestety okazało się, że to Floyd wciąż ma obiekcje i nie ma ochoty wychodzić do ringu nawet na własnych warunkach, które (delikatnie mówiąc) odbiegały od standardowych.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze