Gołota: Ring zweryfikuje marzenia

2009-07-28 16:33

Andrzej Gołota (41 l.) wrócił do treningów i ma teraz jeden cel - Tomasz Adamek (33 l.). Polski bokser wagi ciężkiej opowiada o swoich przemyśleniach na temat zaplanowanej walki.

Robi ci różnicę, gdzie będziesz walczył?

- Mogła być Warszawa, ale to nie jest dobry pomysł. Chyba zostało jeszcze paru kibiców, którzy będą mnie dopingować, a nie Adamka.

Nigdy, jako bokser wagi ciężkiej, nie walczyłeś z takim rywalem

- Fakt. Najbliżej był chyba Byrd w 2004, ale on jest szybszy i trudniejszy do trafienia niż Adamek. Tak w każdym razie mówią. Ja się tam nie znam na boksie.

Tomek Adamek chce podczas walki z tobą pokazać dwie rzeczy: że szybkość zawsze zwycięży z siłą, i że będzie miał szanse w wadze ciężkiej. Jak mógł Roy Jones jr. być mistrzem świata wagi średniej i ciężkiej, to może i Adamek?

- Chyba on się nie porównuje do Jonesa? Jego nie można było trafić, a zresztą walczył z Ruizem, który nie ma ciosu. Wierzyć można we wszystko. Ring weryfikuje marzenia od rzeczywistości.

Jak operowana ręka?


- Zobaczymy jutro, dzisiaj ją oszczędzałem, bo nie będę się wygłupiał na pierwszym treningu po operacji. Zobaczymy za tydzień, dwa. Ma być dobrze, tak mówią lekarze.

W narożniku Adamka stać będzie twój były trener, Andrzej Gmitruk, w twoim Sam Colona, były trener Adamka. Kto ma przewagę?

- Śmiesznie wyszło, no nie? Kto ma przewagę? Nikt. Gmitruk trenował mnie 20 lat temu. Ja wiem, czego się po nim spodziewać, nie wiem czy on wie, jak ja będę walczył. Colona miał Adamka dwa lata temu. Sam sobie odpowiedz na to pytanie.

Czego ci życzyć?

- Tego samego co zawsze: treningów bez kontuzji. I kibiców po mojej stronie.

Najnowsze