Ostatnie dni dla Ewy Brodnickiej są niczym jazda bez trzymanki kolejką górską. Najpierw podpisała kontrakt z wpływowym promotorem Eddie Hearnem, który poinformował, że Polka ma zmierzyć się w pojedynku unifikacyjnym o pasy WBC i IBO ze zwyciężczynią piątkowej walki Terri Harper-Natasha Jonas. Plany te chce pokrzyżować federacja WBO, która nagle zarządziła Polce obowiązkową obronę tytułu z Amerykanką Mikaelą Mayer (30 l., 13-0, 5 k.o.). Do tej pory, "Kleo" toczyła dobrowolne obrony.
Ewa Brodnicka KUSI w MAŁEJ CZARNEJ. "Szczęście to stan umysłu"
Sprawą zainteresowała się wielokrotnie nagradzana w swojej branży gwiazda porno Kendra Lust, która kumpluje się z zawodniczkami sportów walki (swego czasu w mediach społecznościowych pojawiły się jej zdjęcia m.in. z Joanną Jędrzejczyk). Mayer jest znajomą Kendry, która pod wpisem grupy Matchroom Boxing umieściła wymowny wpis:
"Słuchajcie, ona (Brodnicka - red.) ma świetne cycki... ale Mikaela ją pobije, jeśli Ewa przestanie jej unikać".
Brodnicka miała walczyć z Mikaelą Mayer kilka miesięcy temu, o czym opowiadał nam promotor "Kleo" Mariusz Grabowski:
– Umowę na walkę Ewy z Mayer mieliśmy dogadaną już na 70%, ale koronawirus przeszkodził nam w dalszych rozmowach. Planowaliśmy tę walkę na wrzesień w USA, ale nasze plany zostały nieco pokrzyżowane. Jej wyjazd do Stanów wciąż jest możliwy, ale jeśli nie znajdziemy porozumienia z Mayer, będziemy planować walkę Ewy w październiku w Polsce - tłumaczył nam w kwietniu szef Tymex Boxing Promotions.
Po podpisaniu umowy na współpromocję z grupą Matchroom Boxing sytuacja się jednak zmieniła, bo na horyzoncie pojawiła się szansa walki o pasy WBC i IBO. Federacja WBO, której mistrzynią jest Brodnicka, dała jednak obozom Polki i Amerykanki 10 dni na osiągniecie porozumienia ws. organizacji pojedynku Brodnicka-Mayer.