Izuagbe Ugonoh

i

Autor: Przemysław Szyszka

Izu Ugonoh po rozstaniu z Knockout Promotions: Życzę im jak najlepiej

2013-11-08 5:00

Czułem, że stoję w miejscu i się nie rozwijam. Dzięki temu wyjazdowi wreszcie stanę na nogi i pokażę kibicom, że naprawdę stać mnie na wiele - mówi "Super Expressowi" Izu Ugonoh (26 l., 9-0, 7 k.o.).

Ugonohowi wygasła umowa z grupą Knockout Promotions Andrzeja Wasilewskiego (41 l.) i Piotra Wernera (61 l.). Teraz podpisał kontrakt z amerykańskim menedżerem Billem Millerem i wkrótce wylatuje do Las Vegas, by odbudować swoją karierę. - Bill widzi we mnie perspektywicznego pięściarza i sam zaproponował ten wyjazd. Rozmawialiśmy kilka razy na Skypie i urzekło mnie jego pozytywne nastawienie - tłumaczy Ugonoh.

Zobacz również: Starcie Włodarczyk vs. Czakijew najlepszą walką 2013 roku?

Wcześniej Izu miał pretensje do Wasilewskiego i Wernera, że organizowali mu za mało walk (przez trzy lata kariery tylko 9 pojedynków, ostatni raz walczył w lutym - przyp. red.). - Nie wyszła nam ta współpraca, ale między nami nie ma konfliktu. Życzę im jak najlepiej - mówi teraz.

Po rozstaniu z grupą Knockout Promotions z Ugonohem kontaktowało się wielu promotorów, którzy chcieli go mieć w swojej stajni. - Dzwonił do mnie Tomasz Babiloński, miałem też konkretną ofertę z Niemiec, ale podziękowałem. USA to kolebka boksu i chcę tam spróbować swoich sił - wyjaśnia Izu, który obecnie waży... 100 kg! - Nie zapuściłem się, cały czas byłem w treningu - uspokaja. - Nadal będę boksował w kategorii junior ciężkiej, ale być może kiedyś przejdę do wagi ciężkiej - zdradza.

Przeczytaj także: Dziewczyna rozgrzewa Macieja Sulęckiego przed walką

Ugonoh pali się do wyjazdu za ocean, ale zapewnia, że życie nocne w Las Vegas go nie pochłonie - Spokojnie, nie odbije mi - śmieje się. - Jadę tam sam, ale się nie boję. To moja życiowa szansa i chcę to wykorzystać - mówi.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze