Fiodor Czerkaszyn

i

Autor: TOMASZ RADZIK/SUPER EXPRESS Fiodor Czerkaszyn

Tylko u nas!

Koncert Fiodora Czerkaszyna w USA! "W moim sercu na zawsze razem Ukraina i Polska"

2022-11-06 13:48

Fiodor Czerkaszyn w pięknym stylu pokonał Nathaniela Gallimore'a na gali w Minneapolis. Dla zawodnika KnockOut Promotions był to przy okazji debiut w telewizji Showtime. - O walce dowiedziałem się 3 tygodnie wcześniej, ale z teamem zdecydowaliśmy, że to dla mnie ogromna szansa, by pokazać się na amerykańskim ringu - nie ukrywa Czerkaszyn w rozmowie z "Super Expressem".

"Super Express": - Duża gala, transmisja w Showtime, fajne nazwisko na rozkładzie. Zadowolony?

Fiodor Czerkaszyn: - Tak, to była dla mnie bardzo ważna walka. Do tego debiut w Showtime. Wszystko wyglądało poważnie - od konferencji prasowej, po galę, na której w starciu wieczoru wystąpił znakomity David Morrell, a na trybunach pojawiło się wiele znanych osób. Ja o tej walce dowiedziałem się 3 tygodnie wcześniej, ale z teamem zdecydowaliśmy, że to dla mnie ogromna szansa, by pokazać się na amerykańskim ringu.

- Po takiej wygranej raczej nieprędko będziemy mogli zobaczyć cię ponownie na polskim ringu...

- Mam nadzieję, że moją walkę zobaczyli amerykańscy promotorzy i teraz będzie więcej propozycji. Fajnie byłoby także, gdyby pojawił się jakiś plan na te walki, jakaś strategia, bo nie chciałbym za każdym razem dowiadywać się o pojedynku trzy tygodnie wcześniej. Teraz jednak wracam na dwa tygodnie do Polski, odpocznę i potem znowu do roboty. Nie ukrywam, że będę dążyć do kolejnych starć w USA.

- Jak ci w ogóle odpowiada amerykańskie podejście do boksu?

- Jednym może pasować, innym nie, ja na razie jestem zadowolony. Nie jest jednak zawsze tak kolorowo, jak może wydawać się z boku - oczywiście jest wielu bokserów, którzy prezentują różne style i sparując z nimi można się rozwijać, ale czasami zdarza się tak, że na te sparingi nie docierają z różnych powodów i zostaje uderzanie w worek. Co do trenerów, to oni zwracają bardzo dużo uwagi na taktykę i strategię. Z narożnikiem pracuje mi się dzięki temu bardzo dobrze, podpowiadają odpowiednie rzeczy w odpowiednim momencie i to do mnie trafia.

- Boks boksem, ale jak ci się w ogóle żyje w Ameryce?

- Jestem w USA od 5 kwietnia, ale były różne momenty. Tutaj są duże wydatki, a że ceny na Florydzie skoczyły mocno po covidzie, to wielu pięściarzy musiało lub nadal musi dorabiać. Ja także, ale nie wstydzę się tego. Na pierwszą walkę w USA czekałem cztery miesiące, więc pracowałem jako dostawca jedzenia. Było to dla mnie trochę bolesne, ale jak chce się żyć na odpowiednim poziomie, to nie było wyjścia. Teraz jednak mam nadzieję, że będę walczył częściej i będę mógł się skupić tylko na boksie.

- Język polski opanowałeś bardzo szybko, z angielskim też ci idzie świetnie.

- Staram się jak mogę. Jak przyjechałem do USA, to mogłem jako tako dogadać się tylko z trenerem - z kolegami z sali czy w sklepie było już znaczniej gorzej. Ja jednak do wstydliwych się należę, więc śmiało rozmawiam z innymi i są efekty. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest jeszcze angielski na wysokim poziomie, że dużo nauki przede mną, ale i na tym polu będę się poprawiać.

- Tak jak obiecałeś wyszedłeś na ring z dwiema flagami - ukraińską i polską.

- Innej opcji nie było, w moim sercu na zawsze razem Ukraina i Polska. Niestety ta flaga polska była odwrócona, to był błąd tych, którzy szyli stroje, ale byłem bardzo zły. Odebrałem ciuchy w dniu gali i nie było już jak tego naprawić, byłem w szoku, ale nic nie mogłem z tym zrobić. Zapewniam jednak, że więcej to się już nie powtórzy.

Fiodor Czerkaszyn na gorąco po największej wygranej w karierze | KoloSEum

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany