Od czasu, gdy Adamek stłukł Andrzeja Gołotę wykorzystując przede wszystkim szybkość, Tomasz przybrał na wadze. Waży teraz ok. 102 kg kości i mięśni. Jest to efekt specjalnego treningu przed walką z Jasonem Estradą, który ma zwiększyć jego masę mięśniową.
Przeczytaj koniecznie: "Adamek ma jaja ze stali"
Zatrudniono w tym celu specjalistę Rogera Bloodwortha, który, do spółki z Ralphem Mendezem, w okropny sposób katują podopiecznego na treningach. Ale efekty widać. Adamek - o którym zawsze mówiono, że jest "nienaturalnie silny w proporcji do wagi" - teraz ma w pięści prawdziwy dynamit.
Wbrew pozorom nie jest to kwestia obrastania w kolejne warstwy muskułów, ale bardzo precyzyjna robota, która ma doprowadzić do tego by bokser zyskał na sile, nie tracąc swojego najważniejszego atutu - szybkości. 6 lutego efekty ten roboty odczuje na sobie Jason Estrada. Można podejrzewać, że nie będzie zachwycony.
Patrz też: Gmitruk, Adamek, Rozalski: Trzy strony medalu?
Jedyny negatywny skutek intensywnych ćwiczeń jaki Tomasz Adamek odczuł, to konieczność wymiany garderoby. Musiał kupić kilka garniturów o dwa numery większych, w poprzednie się nie mieścił.