- Gasijew mówi, że wasza walka będzie najważniejsza w jego karierze? Dla ciebie też?
Krzysztof Włodarczyk: - Dobre pytanie (śmiech). Może nie najważniejsza, ale ma ogromne znaczenie, bo stawką będzie pas mistrza świata w junior ciężkiej. Chciałbym go zdobyć po raz trzeci i przejść do historii, tego do tej pory nie dokonał żaden polski pięściarz.
- Jak przebiegają treningi?
- Dobrze. Jesteśmy w USA od ponad dwóch tygodni. Trenujemy w New Jersey w gymie, który należał do Ziggiego Rozalskiego. Mamy bardzo dobre warunki, hotel niedaleko. Nie mogę narzekać. Choć... byłoby lepiej, gdybym do USA przyleciał miesiąc przed walką. Ale jest, co jest.
- Faworytem jest Gasijew...
- I to mi pasuje, to na Gasijewie cała presja. Ja nie mam nic do stracenia. Żadnego stresu, pełny luz. A mogę zyskać bardzo dużo. Dla niego to bokserskie być albo nie być. Pamiętasz walkę Adama Kownackiego z Arturem Szpilką? Niewielu stawiało na zwycięstwo Adama. A on posłał Szpilkę na deski. Ja mogę zrobić to samo.
- Jaki masz plan na tę walkę?
- Gasijew ma 24 lata, szczękę z granitu. Nigdy nie przegrał przez nokaut. Pochodzi z Władykaukazu u stóp Kaukazu. Ludzie tam są bardzo zacięci i twardzi. Na pewno nie będę w czasie pojedynku stał jak kołek i dawał się obijać jak worek treningowy. Będę do niego strzelał jak z karabinu maszynowego. Szybko, celnie i boleśnie. On lubi walkę w półdystansie i ją dostanie.
- To będzie twoja pierwsza walka przed polską publicznością w Prudential Center w Newark, bokserskim domu Tomasza Adamka. Masz tremę?
- Nie. Nie mogę się doczekać walki, z dnia na dzień rośnie mi adrenalina. I myślę, że właśnie legenda Prudential Center i doping wspaniałych polskich kibiców przyniosą mi szczęście.
- Lubisz Nowy Jork?
- Tak, mam tu wielu przyjaciół, czuję tu jak w domu. Byłem tu już wiele razy. Tym razem nie zwiedzam miasta, nie imprezuje. Koncentruję się tylko na treningach.
- Kto przyjedzie z Polski na twoją walkę?
- Moja dziewczyna i przyjaciele.
- To poważny związek?
- Tak. Jestem obecnie naprawdę szczęśliwy, spokojny wewnętrznie. Łatwiej przygotowywać się do walki i wychodzić do ringu, mając ten wewnętrzny spokój.
- Ona jest sportsmenką?
- Nie, ale prowadzi zdrowy, sportowy tryb życia. Nie umiałbym być z kimś, kto nie prowadzi aktywnego życia. Jak to mówią, w zdrowym ciele zdrowy duch. I nie są to puste słowa. W naszej bokserskiej ekipie od lat jest pan Janek, fizjoterapeuta. Jest aktywny i wysportowany. Niedawno stuknęła mu 70-tka. Ale nikt mu nie daje tylu lat, bo świetnie wygląda.
- Będzie ślub?
- Jeśli będzie, to inny niż ten pierwszy. Jestem starszy, bardziej doświadczony, inaczej patrzę na życie.
- Może na podstawie swych doświadczeń napiszesz kiedyś książkę o tym, jakich błędów w życiu nie popełniać?
- Pomyślę o tym, kiedy już przejdę na bokserską emeryturę. Chciałbym, aby ludzie po jej przeczytaniu rzeczywiście coś wynieśli, uczyli się na moich błędach.