- Ostatnio słuchałem w samochodzie coś takiego... "Pakistańskie Disco". Albo "Baśka". Wpadają w ucho, jako muzyka. Teksty są trochę zwariowane, ale da się posłuchać - skomentował Pudzianowski wokalne wyczyny swojego najbliższego przeciwnika. Niestety, "Popek", który w piątek miał 36 urodziny, na prezent od byłego siłacza nie ma co liczyć. - Imprezy są zwykle po gali. Zobaczymy, czy będzie w stanie - stwierdził i od razu się poprawił: - Będziemy.
A przy czym Pudzian wyjdzie do oktagonu? Na pewno nie przy kawałku swojego rywala. Chociaż taki plan był. Przynajmniej jednego z dziennikarzy. - Jestem troszeczkę zwariowany, ale bez przesady.
Cóż, na odrobinę szaleństwa to my czekamy w oktagonie!