Pojedynek Polaka z Brytyjczykiem nie trwał zbyt długo. Szpilka w pierwszej rundzie był minimalnie lepszy, zadawał więcej ciosów i prawdopodobnie wygrałby je na kartach punktowych sędziów. Niestety, o tym, czy tak było już się nie dowiemy, bo Chisora znokautował Artura już w drugiej rundzie.
Pierwszy, prawy sierpowy właściwie zakończył sprawę, ale arbiter nie przerwał wtedy jeszcze pojedynku. "Szpila" schował się za gardą i otrzymał serię ciosów. Kolejny prawy sprawił, że runął na matę i dość długo nie był w stanie dojść do siebie. Ta sytuacja przeraziła jego ukochaną, Kamilę Wybrańczyk.
Narzeczona boksera prawie... uderzyła ochroniarza, który odciągał ją od jej partnera. - No tak, ochroniarz jeszcze moment i by wyłapał. Nienawidzę, jak ktoś mnie szarpie za rękę. Po burzy zawsze wychodzi słońce - napisała na swoim InstaStories.
Do rękoczynów na całą szczęście nie doszło. Wbrew relacjom niektórych mediów, nie doszło też do reanimacji Szpilki w szatni po walce, co dementowała również za pośrednictwem mediów społecznościowych Wybrańczyk. Jak dalej potoczy się kariera polskiego boksera? Tego na razie nie wiadomo.
Polecany artykuł: