Maciej Sulęcki: Jestem cichym zabójcą [GALERIA]

2017-10-11 8:33

21 października w Newark Maciej Sulęcki (28 l., 25-0, 10 k.o.) zmierzy się z byłym zawodowym (WBA) i amatorskim mistrzem świata Niemcem ekwadorskiego pochodzenia Jackiem Culcayem (32 l., 22-2, 11 k.o.). Dla pięściarza z Warszawy ewentualna wygrana będzie przepustką do walk za wielkie pieniądze, o mistrzostwo świata.

"Super Express": - Ostatnio chyba często słyszałeś pytanie: "kiedy stoczysz dużą walkę"?
Maciej Sulęcki:
- Tak. O tym, że czeka mnie duży pojedynek, słyszałem już rok temu, a co dostałem? Gościa, który handluje burrito w Meksyku (Michi Munoz - red.). To było coś strasznego, po prostu tragedia. Byłem bezsilny przez tę niemoc promotorów. Czy byłem sfrustrowany? Nie, byłem wk..

- Teraz masz to, na co czekałeś.
- W końcu! Culcay to solidny zawodnik, były mistrz świata i największe wyzwanie w mojej karierze. Mój plan na niego to ciągły pressing. To będzie terror w ringu. Najpierw pęknie psychicznie, a później fizycznie. Będę go rozbijał lewą ręką. Culcay ma wciąż amatorski styl boksowania, nie przestawił się na zawodowstwo.

- O walce dowiedziałeś się miesiąc przed galą. Nie za krótkie przygotowania?
- Od jakiegoś czasu słyszałem o walce i tak ciągnęło się to miesiącami. Już mi obiecywano terminy, potem była cisza... Ciągle trenowałem i gdy dowiedziałem się o walce z Culcayem, zdecydowałem się na nią. Ten pojedynek może otworzyć mi wiele furtek.

- Kasa się zgadza?
- Szału nie ma, ale to jest przepustka do wielkiej kasy. Jak wygram tę walkę, to już nikt nie powie, że muszę udowodnić, że zasługuję na dużą kasę. Dwa razy już udowadniałem - wygrywając z Proksą i Centeno Jr. Teraz zrobię to po raz trzeci i ostatni.

- A jak po wygranej z Culcayem promotor będzie chciał cię wystawić przykładowo w Wieliczce?
- Do tej pory wstrzymywałem się z działaniami w kierunku promotorów, ale jeśli po walce z Culcayem nic się nie zmieni, to znaczy, że trzeba coś z tym zrobić. Walki za duże pieniądze należą mi się jak psu micha.

- Czasem jesteś porównywany do Artura Szpilki. Jemu powinęła się noga w USA, jak będzie z tobą?
- Te porównania są bez sensu, bo mamy zupełnie inne charaktery. On zlekceważył Adama Kownackiego, ja Jacka Culcaya nie lekceważę. Artur jest wybuchowy, potrzebuje trenera, który weźmie go za pysk. Ja jestem inny, potrafię sam się ogarnąć. Jestem. cichym zabójcą. W szatni wyluzowany i zrelaksowany, a w ringu bestia.

Zobacz: Brytyjczyk wygrał w wielkim stylu. Potworny nokaut [WIDEO]

Przeczytaj: Dariusz Snarski i Richard Walter. Piękna i 49-letnia bestia

Sprawdź: Krzysztof Włodarczyk: Chcę zostać mistrzem, więc przestałem się objadać!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze