Mariola Gołota broni męża i wyśmiewa byłego członka mafii: Ten bandyta, tchórz i konfident kłamie!

2015-05-02 10:18

Były członek pruszkowskiej mafii Jarosław Sokołowski (53 l.) pseud. Masa oskarża Andrzeja Gołotę (47 l.), że ten przegrał specjalnie głośną walkę z Michaelem Grantem (41 l.) w 1999 roku. Twierdzi, że pojedynek został ustawiony przez polskich gangsterów, którzy mieli zarobić u bukmacherów nawet 7 milionów dolarów. Te rewelacje wyśmiewa Mariola Gołota (45 l.), nazywając je bredniami bandyty, tchórza i konfidenta.

Pojedynek Gołoty z Grantem miał dziwny przebieg. W 1. rundzie Polak dwa razy posłał Amerykanina na deski. Potem prowadził wysoko na punkty, ale w 10. rundzie nagle zrezygnował z dalszej walki, gdy sam padł na matę po ciosie rywala. Na portalu Onet.pl Masa twierdzi, że słynny bokser był pupilkiem pruszkowskich gangsterów i wraz z nimi ustawił walkę. Mózgiem całej operacji miał być obecny na gali w Atlantic City Andrzej Kolikowski, pseud. Pershing, zastrzelony w Zakopanem... 2 tygodnie po walce.

Zobacz: Floyd Mayweather - Manny Pacquiao. Oscar de la Hoya: Kibicuję im, żeby stoczyli niesamowitą walkę [WIDEO]

"Wraz z pojawieniem się wiosny, spod kamieni zaczynają wypełzać różnej masy kłamcy" - tak rozpoczyna swoje oświadczenie Mariola Gołota, która niczym bokser punktuje gangstera.

"Według kłamcy on sam wyłożył wraz z Pershingiem 3 miliony dolarów na obstawienie przegranej męża, a mąż kilkadziesiąt tysięcy u buka na Bronxie. Do wygrania było 7 milionów. Masa zapomniał o podstawowej zasadzie gangsterskiej, zanim oszukasz, zrób wywiad terenowy. Ale zapomniałam, Masa to nie gangster, a pospolity bandyta. Gdyby był gangsterem, dowiedziałby się, że są tylko 4 stany, gdzie legalnie można obstawiać imprezy sportowe, a Nowy Jork nie jest jednym z nich" - zauważa prawniczka, która pyta też, w jaki sposób obecny na gali Pershing wwiózł do USA 3 miliony dolarów.

Przeczytaj: Walka stulecia: Mayweather - Pacquiao są już w Las Vegas! Co powiedzieli przed walką?

"Po pierwsze, jako człowiek po wyroku więziennym przy każdym wyjeździe z Polski był pewnie poddawany kontroli osobistej (...). Czy ktoś uwierzy że Pershing przewoził potem 7 milionów (...) ukryte w walizce?" - pyta żona boksera, która zauważa też, że - wbrew temu co mówi Masa - to Grant, a nie Gołota był zdecydowanym faworytem bukmacherów. Kursy w zakładach na bokserów w rzeczywistości były zupełnie inne niż podawane przez gangstera. Łatwo to sprawdzić.

"Masa to kłamca. I małe pytanie: czy kłamca zapłacił podatek w Polsce od >wygranej< na Grancie czy jako świadek koronny (na procesie pruszkowskiej mafii, red.) ma carte blanche na przeszłe, jak i przyszłe przestępstwa. Drugie pytanie: jeśli Pershing postawił na wygraną Granta 3 miliony, dlaczego tak się cieszył, gdy mąż posłał Granta na deski?" - pyta pani Mariola, odsyłając do nagrania na YouTube, na którym widać reakcję gangstera po nokdaunach w 1. rundzie.

Najnowsze