Mariusz Wach o swoim wypadku poinformował na Facebooku we wtorek 29 stycznia. Według jego relacji, podróżował do Łodzi, by poprowadzić seminarium dla chcących się sportowo rozwijać. Wydaje się, że incydent na drodze nie był bardzo poważny, ponieważ pięściarz zapowiedział, że wkrótce poda nowy termin spotkania. "Składam oświadczenie dotyczące nieobecności podczas organizowanego w Łodzi Seminarium z udziałem mojej osoby, w klubie Galvarino Fighting Arena. Wypadek samochodowy, w którym niestety uczestniczyłem przeszkodził w dotarciu na to seminarium. Chciałbym przeprosić wszystkie osoby, które tego dnia uczestniczyły w wydarzeniu organizowanym przez klub. Zwłaszcza tych, którzy zdecydowali się na przyjazd do Łodzi z najbardziej oddalonych zakątków Polski. Korzystając z okazji, pragnę tez zaprosić Was ponownie do udziału w seminarium. Odbędzie się również w Łodzi, w klubie Galvarino Fighting Arena. Termin podamy wkrótce" - napisał sportowiec na portalu społecznościowym.
Mariusz Wach to jeden z najlepszych bokserów wagi ciężkiej w Polsce. 39-letni zawodnik pretendował już do tytułu mistrza federacji WBO, WBA, IBF i IBO. W swojej przygodzie z zawodowym boksem wygrał 33 walki, a ponad połowę kończył przed czasem.
Po raz ostatni "Wiking" pojawił się w ringu 10 listopada. W Gliwicach skrzyżował rękawice z Arturem Szpilką. Po werdykcie sędziów, który wzbudził sporo kontrowersji, Mariusz Wach to starcie przegrał. Bardzo możliwe, że w tym roku dojdzie do rewanżu między czołowymi ciężkimi nad Wisłą.