Obecny 53-latek pokazywał swoje ponadprzeciętne umiejętności od naprawdę wczesnego wieku. Po raz pierwszy mistrzem świata wszechwag zawodowców został bowiem już jako 20-latek. Na jego koncie widnieją cztery tytuły mistrzowskie najważniejszych federacji bokserskich: World Boxing Council, World Boxing Organization, International Boxing Federation i World Boxing Association. Nic dziwnego, że stał symbolem ogromnej potęgi.
Tyson w rozmowie z Sugarem Rayem Leonardem, przetłumaczonej przez serwis sport.pl, powiedział: - Znam boks od podszewki. Wiem doskonale, jak prowadzić pojedynek, jak zadawać ciosy. To jedyne, co w życiu studiowałem. To właśnie dlatego wszyscy bali się mnie, kiedy znajdowałem się w ringu. Po to się urodziłem, te dni jednak już odeszły, a ja jestem pusty w środku, czuję się nikim. Teraz pracuję nad pokorą. Ale płaczę, bo brakuje mi tej osoby. Z drugiej strony, kiedy przypomnę sobie, jakim byłem człowiekiem, to czuję się jak dzi**a. Wiem, że jeżeli ten gość wróci, to wraz z nim wróci także całe piekło. I to wcale nie jest śmieszne. Sam się tego cholernie boję
Jak więc widać, nawet takiemu twardzielowi jak Mike Tyson zdarza się czasami pokazać całkowicie innego, dużo łagodniejsze oblicze. Amerykanin jest pełny doświadczeń życiowych, do których nawiązał w powyższym wywiadzie.