Do zajścia doszło w warszawskim hotelu Gromada podczas zbiórki pięściarskiej reprezentacji przed wyjazdem na turniej w Debreczynie na Węgrzech. Po uroczystej kolacji wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. W pokoju Zagrodnika zjawił się niespodziewanie Mustafa K. (Polak tureckiego pochodzenia), zaczął krzyczeć i odgrażać się sędziemu, z którym wcześniej siedział przy stole. W końcu wyciągnął nóż.
ZOBACZ! Soczi 2014. Fatalne warunki mieszkalne polskich olimpijczyków FOTO
- Turek chciał mnie zmusić do nieuczciwego sędziowania, myślał, że jak ma kasę, to może to zrobić. Jak się nie zgodziłem, to groził, że mnie zabije. Wyszedł z pokoju i wrócił z kuchennym nożem. Dźgnął mnie trzy razy w brzuch i po twarzy. Czuję się fatalnie, wcześniej byłem wielokrotnie przez niego nękany. Jak popił, to się czepiał - opowiedział "Super Expressowi" Zagrodnik.
Poszkodowany sędzia w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. - Miał kilka ran kłutych brzucha i twarzy - powiedział st. asp. Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
Świadkowie, którzy wezwali pomoc, widzieli uciekającego Mustafę, policja od razu wiedziała więc, kogo szukać. - Podejrzewany o dokonanie tego przestępstwa mężczyzna został zatrzymany około 2 w nocy w swoim mieszkaniu. Miał 2 promile we krwi, dlatego z jego przesłuchaniem musimy zaczekać, aż wytrzeźwieje - dodał asp. Mrozek.
Zarówno zawodnicy, jak i działacze PZB są w szoku. Według ich relacji Mustafa i Zagrodnik (który od kilkunastu lat jest abstynentem) nie znali się zbyt dobrze i nie mieli wcześniej żadnych zatargów.
Prezes PZB Zbigniew Górski (62 l.) zapowiada, że dla Mustafy K. miejsca w polskim boksie już nie ma.
- Nie wiem, dlaczego zaatakował sędziego, podobno gorąco dyskutowali wcześniej o sporcie. Mogę to tylko kłaść na karb gorącego południowego temperamentu Mustafy. To był jeden z najbardziej aktywnych działaczy PZB, niesamowicie angażował się w problemy polskiego boksu - powiedział "Super Expressowi" Górski.
Po całej nocy przesłuchań kadra bokserska wyleciała na Węgry.