Janusz Gortat był legendą polskiego boksu. Dwukrotny medalista olimpijski zmarł po długiej chorobie, a świat sportu pogrążył się w żałobie. W mediach społecznościowych pożegnali go dwaj synowie. – Teraz będzie boksował po drugiej… lepszej stronie – napisał Robert Gortat, były bokser i sędzia tej dyscypliny, jeden z synów zmarłego. Drugim jest Marcin Gortat, były koszykarz NBA, który spędził 12 lat w lidze zawodowej.
Janusz Gortat nie żyje. Drugi z synów Robert Gortat pożegnał go we wzruszającym wpisie
Gortat był trenerem Gołoty
„Wyrazy najgłębszego współczucia dla rodziny oraz najbliższych Pana Janusza Gortata. Pan Janusz był jednym z pierwszych trenerów męża w boksie amatorskim i na zawsze pozostał przyjacielem” – napisała w liście kondolencyjnym Mariola Gołota, żona Andrzeja. Padło dalej bardzo wiele ciepłych słów o Gortacie seniorze.
„Pomimo dystansu czasu i przestrzeni, który ich dzielił, był z Andrzejem w wielu ważnych chwilach życia, jak przy walce z Riddickiem Bowe oraz w momencie, gdy Andrzej zaczynał mierzyć się z myślą zakończenia kariery” – napisała Gołota.
„Pan Janusz był wybitnym sportowcem, dobrym człowiekiem i największym mężczyzną wśród mężczyzn. Był twardy i serdeczny, szczery i prawdomówny bez osądów, człowiek o ogromnym i zawsze młodym sercu. Pierwsze słowa powitania z Andrzejem zaczynały się pytaniem o zdrowie i rodzinę, później o boksie. Żegnaj przyjacielu, spoczywaj w pokoju, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercu” – dodała żona Andrzeja Gołoty, który był podopiecznym Gortata w warszawskiej Legii na starcie kariery amatorskiej.
Marcin Gortat w mediach społecznościowych podziękował Marioli Gołocie stosownym wpisem: