Ostatnie wydarzenia na gali FAME MMA 21 odbiły się szerokim echem przede wszystkim za sprawą występu Tomasza Adamka. Były mistrz świata w boksie zadebiutował we freak-fightowej federacji i jak na razie jest to największe nazwisko ze świata sportu, jakie zdecydowało się wejść we freak-fighty właśnie. Pojedynek z Bandurą przebiegł tak, jak wielu się spodziewało. "Góral" nie miał większych problemów z rozprawieniem się z rywalem i młodszy z zawodników kilkukrotnie był liczony. Walka obyła się więc bez sensacji i wydawało się, że przynajmniej na chwilę o Adamku będzie mówiło się nieco mniej.
Najman okrutnie uderza w Adamka
Niespodziewanie o byłym mistrzu głośno zrobiło się również po gali. Adamek w rozmowie z "Faktem" wyjawił, że został wyproszony z samolotu. - Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnik - powiedział pięściarz.
Sytuacji do uderzenia w Adamka nie przepuścił Marcin Najman, który publikował nagranie poświęcone temu wydarzeniu. - Sam twierdzi, że wypił wieczorem trochę wina, rano piwo, i że był trzeźwy. Ku*** Tomasz, jak wypiłeś wieczorem trochę wina, a rano piwo, to ja nie wiem czy ty byłeś trzeźwy. Ale generalnie w Polsce jest tak, że trzeźwych ludzi nie wyprowadza się z samolotu. Musisz wiedzieć, że u nas, to ty jesteś w Polsce, w UE. Polska to jest kraj dla eleganckich ludzi. Nikt pijany do samolotu nie wsiada. Może u Was w Stanach są inne standardy… - wypalił Najman na nagraniu.