Manny Pacquiao - Timothy Bradley

i

Autor: East News Manny Pacquiao i jego rywal Timothy Bradley.

Pacquiao vs Bradley. Pobił Pacquiao i chciał się zabić

2014-04-12 7:00

W sobotnią noc oczy bokserskiego świata skierowane będą na Las Vegas. Tam w ringu po raz drugi spotkają się Timo- thy Bradley (31 l., 31-0, 12 k.o.) i Manny Pacquiao (36 l., 55-5, 38 k.o.). - Jestem lepszy, to mój czas by błyszczeć - mówi Bradley.

Amerykanin pokonał "Pacmana" półtora roku temu, choć wielu twierdziło, że sędziowie niesłusznie przyznali mu wygraną. Zwycięstwo z tak prestiżowym rywalem powinno wynieść Bradleya na szczyty, tymczasem przerodziło się w horror.

Przeczytaj również: Pacquiao - Bradley. Wielka bitwa o wielką kasę

- Ludzie mówili mi: nie wygrałeś, nie jesteś prawdziwym mistrzem. Potem zaczęły się telefony z pogróżkami, a gdy zaczęto grozić mi śmiercią, pomyślałem - to niedorzeczne. Nie chciałem wtedy nie tylko boksować, ale i żyć. Czy rozważałem samobójstwo? Tak - wyznał przed rewanżem Bradley.

Potem jednak otrząsnął się, w czym pomogła mu żona i menedżerka - Monica, a teraz chce raz na zawsze zakończyć porachunki z Filipińczykiem.

- On w ringu będzie agresywny, bo ma coś do udowodnienia - twierdzi Bradley, a Pacquiao jak zawsze pozostaje powściągliwy. - To najważniejsza walka w jego i mojej karierze, ale tylko Bóg wie, co wydarzy się w ringu - mówi "Pacman".

Nie przegap!

Pacquiao - Bradley, noc z soboty na niedzielę od 3.00, Polsat Sport

Najnowsze