Konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą trwał od kilku lat, a w ostatnich tygodniach zdecydowanie nabrał na sile. Obserwatorzy liczyli jednak na pokojowe załatwienie sprawy, ale Władimir Putin podjął inną decyzję. 24 lutego rozpoczął atak na sąsiedni kraj i rozpętał światową burzę. Natychmiast spotkał się z ogromną krytyką, a różne branże nakładają na Rosję kolejne sankcje. Z każdej strony docierają słowa wsparcia, które wyrazili m.in. polskie gwiazdy sportu. Kamil Stoch i Robert Lewandowski głośno sprzeciwili się rosyjskiej inwazji, a polskich kibiców wyjątkowo interesuje kwestia bojkotu tamtejszego sportu. Prawdziwa walka toczy się w świecie piłki nożnej, gdzie FIFA dość łagodnie podeszła do tematu kar dla Rosji. PZPN przejął w pewnym sensie rolę lidera buntu, do którego dołączyło już kilka innych federacji, m.in. Anglia. Okazuje się, że nie wszyscy solidaryzują się z poszkodowanym krajem. I niestety dotyczy to rosyjskich sportowców.
Powietkin obrzydliwie skomentował wojnę na Ukrainie. „Jestem za prezydentem”
Pierwotnie głośno było o gestach m.in. Fiodora Smołowa i Andrieja Rublowa, którzy sprzeciwili się wojnie. Zdecydowanie inną postawę zaprezentował w mediach społecznościowych Aleksandr Powietkin, który poparł działania Putina. Mistrz olimpijski z Aten i późniejszy mistrz świata federacji WBA w wadze ciężkiej zdobył się na paskudny wpis. W karierze stoczył 40 walk, z których 36 wygrał, 1 zremisował i 3 przegrał. Tym razem poniósł wizerunkową porażkę, gdyż trudno zrozumieć jego słowa.
Świat sportu sprzeciwia się wojnie:
„Siła w prawdzie. To słynne zdanie, które wypowiedział Siergiej Bodrow, dziś pokazuje istotę tego, co dzieje się na Ukrainie. Walczyliśmy o prawdę przez te wszystkie lata, podczas gdy Słowianie byli eksterminowani w Donbasie. Dlatego jestem za prezydentem i jego decyzjami, aby stanąć w obronie zwykłych ludzi, aby odeprzeć nazizm, który pasożytuje, wszystkim wiadomo na czyj koszt. Każda wojna się kończy. Niech i ta się skończy w nadchodzących dniach” – napisał rosyjski pięściarz w social mediach, cytowany przez portal fansportu.pl. Zagraniczni kibice natychmiast go skrytykowali, a wpis ten szybko zniknął. Konto Powietkina na Instagramie jest teraz prywatne. Niestety, jego słowa przypadły do gustu niektórym rosyjskim kibicom.