Polsat Boxing Night. Piotr Werner: Ukraińcy chcieli, żeby Główka bił się w Donbasie

2016-07-13 9:32

17 września w Gdańsku dojdzie do polskiej walki stulecia. Zmierzą się w niej mistrz świata WBO wagi cruiser Krzysztof Głowacki (30 l., 26-0, 16 k.o.) z mistrzem olimpijskim z Londynu Ukraińcem Oleksandrem Usykiem (29 l., 9-0, 9 k.o.). Promotor Piotr Werner (67 l.) opowiada nam o kulisach organizacji tej wielkiej gali.

"Super Express": - Jak przebiegały negocjacje z Ukraińcami? Chyba nie były łatwe...

Piotr Werner: - Byliśmy nastawieni, że będzie trudno i tak było. Stosowali różnego sztuczki, proponowali, by tę walkę zorganizować... w Donbasie(!), gdzie toczy się wojna, albo na stadionach w Kijowie, Odessie..

- Mówiło się, że walka odbędzie się w USA.

- Nasi partnerzy, Al Haymon i Leon Margules, byli gotowi to zorganizować. Bardzo nam jednak zależało, by to odbyło się w Polsce. Dziękuję moim wspólnikom Wasilewskiemu i Babilońskiemu, że wytrzymaliśmy te trudne rozmowy bez niezdrowych emocji.

- To prawda, że Ukraińcy proponowali pół miliona dolarów, aby tylko Głowacki walczył u nich?

- To była luźno rzucona kwota przy obiedzie i nie traktowaliśmy jej poważnie. Poza tym należałoby odjąć od niej 18 proc. podatku, opłaty dla federacji, promotorów i trenerów. Nie zostałaby mu nawet połowa, więc stwierdziliśmy, że gażę na takim poziomie jesteśmy w stanie zapewnić Krzyśkowi w Polsce.

- Wymagania finansowe "Główki" wzrosły?

- Tak, nawet dużo, ale to naturalne, bo wygrał dwie walki o tytuł z mocnymi rywalami i ma prawo zarabiać więcej. Na szczęście nie opuszcza go zdrowy rozsądek. Zaproponował nam pewną granicę, poniżej której nie zejdzie i się dogadaliśmy.

- Usyk to twardy negocjator?

- Byliśmy zaskoczeni łatwością, z jaką doszliśmy do porozumienia. Jego promotorzy też byli bardzo konkretni i "wstrzelili się" w to, co mogliśmy zaoferować. Negocjacje zakończyły się na dwa dni przed oficjalnym przetargiem.

- O jakich pieniądzach mówimy?

- Kwot nie mogę podać, ale powiem, że gdyby doszło do przetargu, to Głowacki dostałby 75 proc. z całej puli, a Usyk 25 proc. Gdyby przetarg był o pół miliona dolarów, to po odjęciu podatku dla Usyka przypadłoby jakieś 100 tys.

- Z kim prowadził pan najtrudniejsze negocjacje?

- Z Rosjaninem Andriejem Riabińskim. Podczas rozmów przed walką Włodarczyka z Drozdem w 2014 roku było tak gorąco, że do Moskwy latałem trzy razy. Ale dzięki temu nawiązaliśmy koleżeńskie relacje, choć nie ukrywam, że trzeba do tego... dużo zdrowia (śmiech). Ale wynegocjowaliśmy jeden z lepszych kontraktów.

- Głowacki wygra z Usykiem?

- Powinien sobie poradzić. Znając mentalność Krzyśka, jestem przekonany, że jeszcze parę ładnych lat porządzi i zdobędzie kolejne pasy.

Bilety na galę Polsat Boxing Night 17 września w trójmiejskiej Ergo Arenie do nabycia na www.eventim.pl

Najnowsze