Sztab trenerski Dimitrenki na chwilę opuścił szatnię, by sekundować innemu bokserowi - wtedy doszło do omdlenia Ukraińca. Informacje o jego stanie zdrowia będą znane dopiero po dokładnych badaniach.
- Jestem rozczarowany. Dwa miesiące ciężkiej pracy poszły na marne. Przyjechałem tutaj zdobyć pas i przywieźć go do Polski. Oczywiście najważniejsze jest zdrowie Dimitrenki. Może jeszcze będzie okazja, by spotkać się w ringu. Ja jestem gotowy, by stanąć do walki o mistrzostwo Europy - mówił Albert Sosnowski podczas telewizyjnej transmisji.
- Uśmiechnął się. Widać było, że trochę jest mu żal, że walka się nie odbędzie. Podaliśmy sobie dłonie. Los czasami rządzi się swoimi prawami, nie wszystko zależy od nas - dodał Polak, który był w szatni rywala krótko po zdarzeniu.