Rękawice bokserskie

i

Autor: East News

Sportowy skandal na granicy Serbii. Bokserów Kosowa nie wpuszczono w reprezentacyjnych strojach

2021-10-25 11:52

Trzy razy próbowali przekroczyć granicę Serbii, by dotrzeć do Belgradu na mistrzostwa świata (25.10-6.11). Nie udało się. Bokserom Kosowa służby graniczne Serbii oświadczyły, że mogą wjechać do kraju, ale nie w ubiorach z symbolami narodowymi. A komitet organizacyjny MŚ w boksie amatorskim mężczyzn oświadczył, że Kosowianie mogą wystartować jedynie pod flagą światowej federacji AIBA. Powstał międzynarodowy skandal.

Serbia nie uznaje niezawisłego państwa Kosowo odkąd ogłosiło ono taki status w roku 2008. Spośród 193 krajów ONZ uznaje je 97. Kraj jest natomiast pełnoprawnym członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (zdobywa nawet olimpijskie medale), a także federacji AIBA.

Serbscy organizatorzy niespodziewanie postawili się kierownictwu AIBA, które miało nadzieję, iz czempionat przywróci zaufanie ze strony MKOl, mocno naruszone przez niedawne długi finansowe oraz ujawnione przekupstwo sędziów przez działaczy podczas igrzysk olimpijskich 2012.

Długi zostały spłacone dzięki kontraktowi sponsorskiemu z rosyjskim koncernem Gazprom, a nowy prezes, Rosjanin Umar Kremlow zapewnił bardzo sowite nagrody dla medalistów MŚ w Belgradzie (100 - 50 – 25 tys. dolarów w każdej z 13 kategorii). Federacja nadal jednak jest zawieszona przez MKOl, a los boksu w kolejnych igrzyskach olimpijskich – niepewny.

Delegacja Kosowa na MŚ w Belgradzie liczy pięć osób: trzech zawodników, trener i działacz. Nie godząc się na rezygnację z barw narodowych nie mogła wjechać do Serbii w terminie pozwalającym na oficjalne zgłoszenie do zawodów (poniedziałek godz. 12).

- Kosowska Federacja Bokserska jest pełnoprawnym członkiem AIBA od listopada 2014 r. i oczekujemy, że weźmie udział w mistrzostwach świata w boksie mężczyzn – powiedział rzecznik federacji. - AIBA oczekuje, że delegacja kosowskiej federacji będzie traktowana nie inaczej niż delegacja jakiegokolwiek innego członka AIBA.

W interwencję zaangażował się sam prezes Kremlow, ale do poniedziałku rano nie wskórał niczego.

Tymczasem MKOl wydał oświadczenie zarzucając bokserskiej centrali niefrasobliwość w wyborze organizatora czempionatu i podkreślając, że jest ona wciąż zawieszona w członkostwie w MKOl.

„Wygląda na to, że AIBA nie zastosowała należytej staranności przed przydzieleniem tego turnieju Belgradowi, pomimo faktu, że MKOl wielokrotnie informował federacje międzynarodowe o konieczności takiej należytej staranności. Dlatego ten incydent, który jest szkodzi sportowcom z Kosowa, zwiększa poważne obawy, jakie MKOl ma w odniesieniu do zarządzania zawieszoną Międzynarodową Federacją” - napisano w komunikacie.

Konflikty wokół sportowych kontaktów Serbii i Kosowa nie są niczym nowym. W maju 2018 r. drużynie karate z Kosowa nie zezwolono na wjazd do Serbii, aby wziąć udział w mistrzostwach Europy w karate, które odbywały się w Nowym Sadzie.W październiku 2019 r. władze Kosowa zakazały rozegrania meczu piłki nożnej na zdominowanej przez Serbów północy kraju pomiędzy serbskim klubem Crvena Zvezda a lokalną drużyną Trepca, która nie jest uznawana przez federację piłkarską Kosowa.

* Skandal przed mistrzostwami w boksie amatorskim spowodować może za chwilę podważenie celowości przyznania Belgradowi kolejnego światowego czempionatu: halowych MŚ w lekkoatletyce, które mają się tam odbyć w marcu 2022 r.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze