W czerwcu czeka nas kolejny pojedynek Artura Szpilki. Polak wreszcie będzie miał okazję do rehabilitacji za porażkę z Deontayem Wilderem. Jego dwie poprzednie walki nie doszły do skutku, co bardzo zirytowało "Szpilę". Niedawno zapowiedział, że bokserskie emocje czekają nas za dwa miesiące.
- Walka najprawdopodobniej w czerwcu, z "dużym nazwiskiem". Z bardzo dobrym zawodnikiem. Plany są bardzo poważne. Będziecie zadowoleni z walki - zapewnił Artur Szpilka.
Przed rozpoczeciem przygotowań do pojedynku, "Szpila" wybrał się na dwutygodniowe wakacje. Wraz z Kamilą Wybrańczyk wyjechał do Miami. Na miejsce dotrze samochodem, którym pokona aż 1900 kilometrów. 18 godzin za kółkiem nie odstraszylo pieściarza. Na Facebooku poinformował swoich fanów o przyczynach takiej decyzji.
- Jadę odpocząć, zresetować głowę, bo cały czas te walki są odwoływane, nieodwoływane. Jadę się wyszaleć, pobawić z pieskami. Wyjeżdżamy do Miami. Mam nadzieję, że będzie to fajny czas - oznajmił podczas transmisji na żywo.
W drodze do Miami
Post udostępniony przez Artur Szpilka (@artur_szpilka) 3 Kwi, 2017 o 1:22 PDT