Blisko rok minął od czasu, gdy Anthony Joshua po raz ostatni pojawił się w ringu. Brytyjczyk w grudniu ubiegłego roku pokonał Kubrata Puleva. Mistrz znokautował Bułgara i potwierdził, że nie ma żadnych śladów po niespodziewanej porażce z Andy Ruizem w 2019 roku. Teraz na mistrza w wadze ciężkiej czeka nieco cięższe zadanie, a tak przynajmniej sugerują eksperci.
Lil Masti przeżyła w domu prawdziwe piekło! Aż nas wryło, szokujące wyznanie gwiazdy HIGH League
To będzie gigantyczny skandal po walce Joshua - Usyk? Kibice grzmią
Ołeksandr Usyk już niejednokrotnie pokazywał bowiem, że jest świetnym pięściarzem. Jego styl podbił serca wielu fanów. Wszystko to działo się jednak w wadze cruiser, gdzie był niekwestionowanym mistrzem. Przejście do kategorii ciężkiej to jednak spore wyzwanie. Usyk ma już dwie wygrane walki w tej wadze. Najpierw rozprawił się z Chazzem Whiterspoonem, a następnie pokonał Derecka Chisorę.
Artur Szpilka szczerze o rewanżu z Łukaszem Różańskim! Padła jasna deklaracja
Ale żaden z jego poprzednich rywali nie prezentuje takiego poziomu jak Joshua. To będzie zdecydowanie najtrudniejsza walka dla Usyka w jego karierze, ale niektórzy uważają, ze Ukrainiec nie jest bez szans. Niestety już przed pojedynkiem mówi się o możliwym skandalu. Wszystko przez skład sędziowski na walkę.
Kontrowersyjny zestaw sędziowski na walkę Joshua - Usyk
Jak podał na Twitterze Piotr Jagiełło, dziennikarz TVP Sport, organizatorzy postanowili zatrudnić na ten pojedynek sędziów z... Wielkiej Brytanii i Ukrainy, a więc krajów, które reprezentują bokserzy. A to będzie rodziło mnóstwo podejrzeń, gdy walka będzie "na styku".
- ABSURD. Brytyjczycy i Ukrainiec nie powinni pracować przy tej walce. Już czuję smród, a federacje nie widzą w tym nic złego. No ludzie kochani - napisał na Twitterze dziennikarz. I ciężko z takimi słowami się nie zgodzić.