Na początek należą się wyjaśnienia i odpowiedź na pytanie, dlaczego Dubois jest mistrzem IBF, skoro w maju Ołeksandr Usyk pobił Tysona Fury'ego i zgarnął wszystkie trofea w królewskiej kategorii. A więc po kolei - federacja IBF nakazała Usykowi zmierzyć się w kolejnej walce z obowiązkowym challengerem, czyli Dubois. Ukrainiec wybrał jednak rewanż z Furym, pozbył się tego pasa i wszystko wskazywało to, że 21 września na Wembley o wakujący tytuł Dubois powalczy z Joshuą.
Dubois - Joshua o pas mistrza świata wagi ciężkiej IBF
Ostatecznie to Dubois wyjdzie do ringu jako czempion IBF. Jak to możliwe? Dubois w czerwcu pokonał w ostatecznym eliminatorze Filipa Hrgovicia, a stawką tego starcia był także tymczasowy tytuł tej federacji. Władze IBF po decyzji Usyka postanowiły jednak przemianować Dubois z mistrza tymczasowego na mistrza pełnoprawnego i w efekcie Dubois w boju z Joshuą przystąpi do pierwszej obrony pasa. Takie rzeczy tylko w boksie...
Tak czy siak emocji na Wembley nie powinno zabraknąć. Walkę na żywo z trybun obejrzy 96 tys. kibiców i będzie to rekord tego legendarnego stadionu. Dotychczasowy najlepszy wynik należał do Fury'ego i Dilliana Whyte'a, którzy sprzedali "tylko" 94 tys. biletów.
- To starcie jest dla mnie tak naprawdę jeszcze większą walką niż ta z Usykiem (Dubois przegrał z Ukraińcem przed czasem w sierpniu zeszłego roku we Wrocławiu, red.). Nie chcę wdawać się z nim w przepychanki słowne, chcę za to zrobić z Joshuy głupka i znokautować go. On był długo na szczycie, teraz nadchodzi mój czas. Muszę wygrać, za wszelką cenę, ale nie ukrywam, że zależy mi na nokaucie. Chcę efektownie zwyciężyć i raz na zawsze uciszyć moich krytyków - powiedział Dubois.
Joshua w przypadku wygranej z Dubois przejdzie do historii
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest jednak Joshua, który w przypadku wygranej po raz trzeci zostanie mistrzem świata. Przed nim w wadze ciężkiej dokonali tego tylko Muhammad Ali, Michael Moorer, Evander Holyfield, Lennox Lewis oraz Witalij Kliczko.
- Wszystko co teraz powiem i tak jest nieistotne, on przekona się o tym na własnej skórze 21 września. Słyszałem te plotki, jakoby miał mnie kiedyś znokautować na sparingu. Cóż, wszyscy próbują wybić się na moim nazwisku, ale teraz będzie miał okazję, by coś udowodnić w bezpośredniej walce. Mnie natomiast nakręca możliwość zostania po raz trzeci mistrzem świata i tylko to się liczy - zaznaczył Joshua.