Właśnie dowiedziałem się, że uczestnicy programu Warsaw Shore nie otrzymali za swoje popisy żadnego wynagrodzenia. Jedynym plusem ich występów na antenie MTV jest możliwość wypromowania swojej osoby. Nie ma co jednak tracić czasu na pisanie o Ekipie z Warszawy, bowiem za ważniejszy uważam temat dotyczący walki "Trybsona" na gali KSW.
Zobacz również: KSW 25. Trailer walki Khalidov vs Sakurai WIDEO
Wyobraźcie sobie Pawła wchodzącego do ringu, walczącego z Mamedem Chalidowem, a następnie wznoszącego w górę mistrzowski pas federacji KSW! Niemożliwe? Nie byłbym do końca taki pewien. Oczywiście - pisząc ten tekst z lekkim uśmiechem na twarzy - uważam taki scenariusz za mało prawdopodobny. Możliwości zobaczenia "Trybsona" na KSW jednak nie wykluczam.
Ostatnie wydarzenia pokazują, że aby zostać gwiazdą, nie trzeba wiele robić. Kim była dwa lata temu Natalia Siwiec? Nie wie tego chyba nikt. Kim jest teraz? Wiedzą wszyscy.
Może i w sporcie trudniej zaistnieć niż w show-biznesie, ale pamiętajmy, że Paweł Trybała wcale nie jest żółtodziobem w zawodach MMA. W pierwszym odcinku Warsaw Shore mogliśmy przecież przekonać się, że udało mu się zdobyć złoty medal na jednym z turniejów.
Czytaj także: KSW 25. Jan Błachowicz nie wystąpi na gali KSW 25!
Dlaczego "Trybson" miałby wystąpić na KSW? Bo to przyniosłoby gali niesamowitą oglądalność. Może nie wklei się na KSW po pierwszym sezonie programu, bo w nim zapewne nie uda mu się zyskać aż takiej popularności. Jeżeli jednak program się spodoba - a wszystko na to wskazuje - to będzie drugi sezon. Po nim wszystko będzie stało przed Pawłem otworem. Nie tylko dziewczyny...