Ten pojedynek miał rozgrzać miliony kibiców na całym świecie. I tak też się stało! Pojedynek Tysona Fury'ego z Oleksandrem Usykiem był fenomenalnym popisem boksu. Starcie tytanów dostarczyło ogromnych emocji i wielkich zwrotów akcji. Do ósmej rundy wszystko wskazywało na wygraną „Króla Cyganów”. Wtedy Oleksandr Usyk wrzucił wyższy bieg i w pewnym momencie był blisko znokautowania byłego już mistrza świata WBC. Ukrainiec przejął kontrolę nad pojedynkiem i bezlitośnie rozbijał swojego rywala.
Sędziowie tego pojedynku nie byli jednomyślni. Dwóch z nich punktowało walkę na korzyść Oleksandra Usyka 115-112 i 114-113. Jeden z nich wskazał z kolei na Tysona Fury'ego 114-113. Dzięki temu niekwestionowanym i niepodważalnym mistrzem świata w boksie w wadze ciężkiej we wszystkich najważniejszych organizacjach został Usyk.
Fury – Usyk. „Król Cyganów” odda miliony na Ukrainę
Negocjacje kontraktowe tego pojedynku były długie i skomplikowane. Wśród klauzul, które zostały zawarte przez obie strony pojawił się m.in. rewanż, na który obaj zawodnicy chcieli umawiać się jeszcze w ringu. Jeśli emocje dorównają sobotniemu widowisku, nikt z pewnością nie będzie rozczarowany.
Jak przypomnieli komentatorzy DAZN, sztab Oleksandra Usyka wynegocjował także przekazanie przez Tysona Fury'ego 1,5 miliona dolarów na pomoc Ukrainie w wojnie. Ten gest z pewnością zachwyciłby wielu kibiców boksu.
Sytuację nieco popsuł sam „Król Cyganów”, który jeszcze w ringu powiedział dość zaskakujące słowa. – Wydawało mi się, że wygrałem tę walkę, że byłem lepszy w większości rund. Myślę, że walczyliśmy niesamowicie. Moim zdaniem wygrałem, ale wrócę silniejszy. Ludzie stają po stronie Usyka, ponieważ w jego kraju toczy się wojna – powiedział na gorąco w ringu.