Tyson Fury nie może pogodzić się z porażką
Tyson Fury nie słynie z bycia grzecznym, co udowodnił niejednokrotnie w trakcie swojej kariery. Mimo to miał miliony fanów na całym świecie, którzy liczyli, że wciąż pozostanie niepokonany, odbierze Usykowi pasy federacji WBA, IBF i WBO oraz zostanie niekwestionowanym mistrzem świata. Tak się jednak nie stało, choć było tego bardzo blisko – ostatecznie o wyniku walki po 12 rundach decydowali sędziowie, którzy niejednogłośnie punktowali 115-112, 113-114, 114-113 na korzyść Ukraińca i to on, odbierając pas federacji WBC Brytyjczykowi, został mistrzem świata wagi ciężkiej w boksie we wszystkich najważniejszych federacjach. Tyson Fury z wynikiem pogodzić się nie mógł i skomentował go w swój, jak zwykle kontrowersyjny, sposób.
Fury swoimi słowami wywołał burzę
Należy oddać Fury'emu, że choć ostro „jechał” po Usyku przed walką, to tuż po niej zachował się wobec niego z odpowiednim szacunkiem – panowie objęli się, a Fury nawet... ucałował Usyka w głowę. Jednak jego późniejsze słowa wypowiedziane do mikrofonu wywołały już bardziej negatywne emocje. – Wydawało mi się, że wygrałem tę walkę, że byłem lepszy w większości rund. Myślę, że walczyliśmy niesamowicie. Moim zdaniem wygrałem, ale wrócę silniejszy. Ludzie stają po stronie Usyka, ponieważ w jego kraju toczy się wojna – powiedział Fury, mieszając niepotrzebnie tragedię Ukrainy w werdykt walki. Wielu fanów w mediach społecznościowych mocno skrytykowało Fury'ego za te słowa.
Listen on Spreaker.