Walka Tyson Fury - Deontay Wilder odbędzie się już w najbliższy weekend. W nocy z soboty na niedzielę (polskiego czasu) obaj pięściarze przystąpią do rewanżu w Las Vegas. Jego stawką będzie tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. W pierwszym starciu między nimi w grudniu 2018 roku sędziowie orzekli remis. Teraz "Król Cyganów" opracował specjalny plan, który ma pomóc mu wygrać przed werdyktem. Jest on owocem współpracy z nowym trenerem - Javanem Hillem. - Czym większe ryzyko, tym większa nagroda. Wiem, że nowa strategia nie jest tym, czego chciałby Ben, ale właśnie dlatego przygotowuje mnie do tej walki Javan Hill. Nie potrzebuję teraz strategii Bena - mówił ostatnio o rozstaniu z dotychczasowym trenerem Benem Davisonem.
W rozmowie z dziennikarzami Tyson Fury wrócił także do poprzedniej walki z Wilderem. Zaznaczył, że wyciągnął odpowiednie wnioski i w najbliższy weekend zobaczymy innego zawodnika. - Ostatnim razem walczyłem fantastycznie, ale nie wystarczyło to, żeby wygrać. Trzeba było zmienić podejście - zaczął Tyson Fury.
- Wystawianie się puncherowi na odstrzał jest bardzo ryzykowne, ale nie znokautuje się go tańcząc przed dwanaście rund. A ja muszę po prostu znokautować Wildera. Każdy, kto myśli, że Wilder nie może być rzucony na deski, jest idiotą. Udowodnię, jak mocny jestem i zmuszę Wildera do poddania - dodał 31-letni brytyjski pięściarz.