Tyson Fury w najbliższy weekend zmierzy się z Otto Wallinem w Las Vegas. Sam "Król Cyganów" nie ukrywa, że najbliższe starcie ma być dla niego tylko przetarciem przed kolejnymi poważnymi wyzwaniami. W planach ma między innymi rewanż z Deontayem Wilderem o pas mistrzowski federacji WBC w kategorii ciężkiej. W pierwszej walce sędziowie orzekli remis. Kto wie jak potoczyłoby się jednak to starcie, gdyby nie libacja, którą urządził sobie Fury wieczór przed starciem. Ze śmiechem na ustach wrócił do niej przed rywalizacją z Wallinem.
Tyson Fury relacjonował dziennikarzom, że wypił 4 pinty (568 ml) piwa niedługo przed ringowym wyzwaniem. - Piłem piwo podczas obozu treningowego. Piłem także noc przed walką z Wilderem - mówił pięściarz osłupiałym przedstawicielom mediów. Niektórzy mogli pomyśleć, że w tradycyjnym dla siebie stylu znowu żartuje. Sytuacja się zmieniła, gdy wersję potwierdził trener Brytyjczyka.
Polecany artykuł:
- On nie kłamie. Gdy zszedłem na dół pomyślałem "Co do cholery?!". Tyson utrzymywał, że są bezalkoholowe. Dopiero dwa dni później odkryłem, że wcale takie nie były - śmiał się Ben Davison.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: