Michał Kołba to jeden z idoli publiki ŁKS-u Łódź. Przywiązanie kibiców do tego bramkarza nie może dziwić. 27-latek od czterech lat jest podstawowym zawodnikiem drużyny i wiele razy ratował ekipę przed porażkami. W dużej mierze dzięki jego postawie łodzianie zanotowali trzy awanse, a sam zawodnik przebył drogę z III ligi aż do Ekstraklasy. Teraz jednak na jego osobę padło ciemne światło. W czwartek pojawiła się informacja o pozytywnym wyniku testu dopingowego piłkarza. Stanowisko w sprawie zajął już ŁKS. Władze klubu na razie wstrzymują się z ewentualnymi konsekwencjami wobec Kołby, czekając na wynik próbki B.
"Swoją postawą przez ostatnie lata Michał Kołba zasłużył na to, aby wstrzymać się z ferowaniem jakichkolwiek wyroków do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy. Zwłaszcza, że w naszym kraju jednym z fundamentów systemu prawnego jest reguła domniemania niewinności" - napisano na klubowej stronie przy oświadczeniu związanym z aferą wokół zawodnika, który w tym sezonie zagrał 7 razy i puścił 13 goli.
"Wszyscy mamy nadzieję, że pobrana do badań próbka B wykaże, iż w organizmie piłkarza, który przez ostatnie lata wskazywany był za wzór profesjonalizmu, nie znajdują się żadne substancje widniejące na liście substancji zabronionych przez Światową Agencję Antydopingową" - czytamy dalej.