Ireneusz Mamrot

i

Autor: Jacek Kozioł Ireneusz Mamrot

Przed hitem 8. kolejki Ekstraklasy. Ireneusz Mamrot: Chcemy wygrać z Legią!

2019-09-13 8:11

- Myślę, że sumiennie wykorzystaliśmy przerwę w lidze. Nastawiamy się na ciężki mecz. Naszym kibicom mocno zależy na tych spotkaniach. W tym wszystkim trzeba zachować chłodną głowę i grać o zwycięstwo. Rywale są ostatnio w dobrej dyspozycji. Ale my także. Chcemy, aby mecz był dobry. Jednak wiadomo, że najważniejsze i tak są punkty - mówi Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec Jagiellonii przed piątkowym starciem z Legią Warszawa w hicie 8. kolejki Ekstraklasy.

To będzie dla trenera Mamrota już siódmy mecz przeciwko Legii. Można powiedzieć, że ma patent na wicemistrzów Polski. "Jaga" pod jego rządami zanotowała trzy zwycięstwa, dwa remisy i tylko raz przegrała z klubem ze stolicy. - Nie podchodzę do tego w ten sposób - zarzeka się opiekun Jagiellonii. - Ale zawsze chcemy wygrywać. Tak się układa, że w tych meczach punktowaliśmy. Trzeba powiedzieć jasno: to jest bardzo dobra statystyka, biorąc pod uwagę budżet Legii, która w ostatnich latach zdominowała polską ligę. Jedna porażka na sześć meczów, to dobry wynik z takim zespołem. Ale to już historia. Obecna Legia w mojej ocenie to najlepszy zespół, z jakim przyjdzie nam grać. Chcę podkreślić, że my również jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji. Zapowiada się ciekawy mecz - prognozuje.

Początek sezonu w wykonaniu Jagiellonii jest obiecujący. Klub z Podlasia jest wiceliderem Ekstraklasy. Notuje serię pięciu meczów bez porażki i trzech zwycięstw z rzędu. W siedmiu kolejkach dał się pokonać tylko raz, gdy przegrał u siebie z Rakowem Częstochowa 0:1. - Trzeba gromadzić punkty, za chwilę cała czołówka gra między sobą - przekonuje. - Jeszcze raz to podkreślam: chcemy wygrać z Legią. Nawet gdybyśmy byli o trzy-cztery punkty przed Legią, to na tym etapie jeszcze o niczym to nie świadczy. Przecież jeszcze trzy kolejki temu mieliśmy osiem punktów straty do Śląska, a teraz już tylko punkt. Teraz trzeba być w czołówce. Aby różnica punktów była bardzo mała. Wszystko rozstrzyga się na finiszu rozgrywek. Najważniejsza jest miejsce w "ósemce", a potem dobry finisz w niej. W ubiegłym sezonie wiosną dość szybko straciliśmy dystans. Do czołówki: Piasta, Legii i Lechii mieliśmy dużą stratę. Przez to praktycznie graliśmy tylko o europejskie puchary - przypomina poprzednie rozgrywki.

Jarosław Niezgoda

i

Autor: Newspix.pl Jarosław Niezgoda

W Legii skutecznością błysnął Jarosław Niezgoda, który w dwóch kolejkach zdobył pięć goli. Czy zaskoczy także defensywę Jagiellonii? - Legia ma wiele indywidualności, także inne pozycję w tej drużynie są mocno obsadzone - trener Mamrot docenia siłę wicemistrzów Polski. - Odkryciem na skrzydle jest sprowadzony Luquinhas. To duże wzmocnienie. Niezgoda jest nieprzyjemnym napastnikiem dla obrońców. Czasami go nie widać i nagle jest w sytuacji, którą wykorzystuje z zimną krwią. To napastnik, który dysponuje dobrą szybkością i "timingiem". Dla obrońców to najtrudniejszy typ napastnika. Nie stoi tylko na polu karnym, nie czeka tylko na podanie. Statycznych łatwiej wyeliminować. Przy nim trzeba zachowywać jeszcze większą koncentrację. Nie tylko środkowi obrońcy, ale również boczni będą mieli dużo pracy. Jednak nie można się koncentrować tylko na jednym zawodniku. Ktoś mu jeszcze musi tę piłkę podać - dodaje szkoleniowiec białostoczan.

Przed piłkarzami Jagiellonii miesiąc prawdy. W najbliższych kolejkach będą się mierzyć z samą czołówką ligi. Po starciu z Legią "Jagę" czekają spotkania z: Lechem, dwukrotnie z Cracovią (puchar plus liga), Pogonią i Śląskiem. - Każdy z tych zespołów ma wysokie cele: może grać o mistrzostwo Polski i europejskie puchary - wylicza. - Jest to dla nas jakaś weryfikacja. Wbrew pozorom w takich meczach często gra się dużo lepiej niż w tych, gdy jesteśmy faworytem. Wtedy przeciwnik stara się zneutralizować nasze atuty, mocno zagęszcza środek, broni się. Wspomniane zespoły mają większy potencjał. Mecze z nimi są bardziej otwarte - kończy trener Mamrot.

Najnowsze