Dziś ich firma organizująca gale KSW to gigant, działający nie tylko w Polsce, ale i na Wyspach Brytyjskich, przymierzająca się do wejścia na rynek niemiecki i szwedzki. Po prostu ludzie sukcesu. Gdyby w Polsce przyznawano ekonomiczne Noble – to oni powinni zostać laureatami. Zbudowali od zera coś imponującego.
(fot. Twitter)
Martin Lewandowski (z którym rozmawiałem) nie chce mówić, ile jest warta ich firma, ale ludzie zorientowani w branży oceniają, że są to dziesiątki milionów złotych. Martin twierdzi, że nie spodziewał się tak wielkiego sukcesu. Ja przyznam się, że tak samo. Przyznaję się, że patrzyłem sceptycznie na ten projekt (a byłem przy jego narodzinach, na pierwszej gali). Nie wierzyłem, że z walk MMA, w klatce, kojarzących się z łobuzerskimi bójkami kiboli, uda się stworzyć mainstreamowy produkt, zapełniający największe hale i stadiony w Polsce.
(fot. KSW)
Dziś KSW to jedna z najcenniejszych marek w polskim sporcie. Warta fortunę. A zbudowało ją dwóch pasjonatów, którzy mieli wizję. Posłuchajcie na YouTube (i przeczytajcie w "Super Expressie") w którą stronę pójdzie firma Martina i Maćka. Mówi o tym Martin Lewandowski.
(fot. KSW)
Trzymam za Martina i Maćka kciuki.
ZOBACZ: Tomasz Narkun dla "SE": Rewanż z Mamedem? Dam mu go!