On nie przyjechał tu po wielką wypłatę, tylko po pas mistrza świata. Jego interesuje tylko zwycięstwo i już nie może się doczekać walki, w każdym jego ruchu widzę głód zwycięstwa.
Od kilku dni ćwiczymy... wejście do ringu. "Smok" będzie czekał około 12 minut na pojawienie się Kliczki, potem jeszcze będą hymny i cała ceremonia. Przez ten czas będzie się bez przerwy rozgrzewał, chodził po ringu jak tygrys w klatce.
Na początku walki na pewno będzie bardzo spięty. A jak się rozluźni, będzie piekielnie groźny. Naprawdę głęboko wierzę, że będziemy mieli pierwszego polskiego mistrza świata wagi ciężkiej.