Popek w KSW stoczył dotąd dwie walki. O debiucie w największej organizacji mieszanych sztuk walki w Europie chciał jak najszybciej zapomnieć. Raper został zmiażdżony w krakowskiej Tauron Arenie przez Mariusza Pudzianowskiego. Władze federacji postanowiły dać mu jeszcze jedną szansę. Tę w pełni wykorzystał. W maju tego roku na KSW 39 Colosseum muzyk stanął w szranki z Robertem Burneiką. Kulturystę pokonał przez techniczny nokaut.
Po udanej drugiej walce fani domagali się kolejnych z udziałem swojego idola i wszystko wskazuje na to, że na gali KSW 41 Popek po raz kolejny zaprezentuje sportowe umiejętności. - Moja kolejna walka 23 grudnia ale z kim, to jeszcze nie wiemy. Mam nadzieję, że mój kontrakt będzie przedłużony, że pokażę się z dobrej strony, wygram kolejną walkę i następną. Ja trenuję, a gdy imprezuję to raz na miesiąc sobie polecę jak normalny człowiek. Staram się żyć zdrowo na ciele i na umyśle, tyle - powiedział sam zainteresowany w programie "Balkon 2na2 od Kuchni".
Termin podany przez Popka jest bardzo zaskakujący. Wszystko wskazuje na to, że władze KSW chcą zrobić wszystkim fanom MMA nad Wisłą świąteczny prezent i zorganizować galę tuż przed Wigilią. Wcześniej wojownicy zawitają do Dublina. W październiku na irlandzkiej ziemi obejrzymy KSW 40 z udziałem między innymi Mariusza Pudzianowskiego.
Zobacz: Tragiczny finał walki celebrytów. Kulturysta zmarł po starciu z YouTuberem [WIDEO]
Przeczytaj: KSW interesuje się Tomaszem Adamkiem! Pięściarz nie odmówił
Sprawdź: Krzysztof Jotko brutalnie znokautowany w UFC. Bomba prosto w szczękę [WIDEO]
