Negocjacje w sprawie walki o niekwestionowane mistrzostwo świata w królewskiej kategorii trwają od kilkunastu tygodni. Ostatnie wieści nie są optymistyczne, ale kibice nie tracą nadziei, że obozy się dogadają i wymarzony pojedynek stanie się faktem. W międzyczasie Usyk był gościem znanego byłego piłkarza Gary'ego Neville'a w jego programie "The Overlap". Ukrainiec zdradził w rozmowie, że w dzieciństwie poważnie zagrożone było jego życie.
Usyk w dzieciństwie poważnie chorował
- Kiedy byłem w drugiej klasie zachorowałem. Miałem poważne zapalenie płuc. Na tyle poważne, że lekarz powiedział mojej mamie, że mogę nie przeżyć. Choroba trwała rok i wyglądało to tak, że albo byłem dwa miesiące w szpitalu, potem dwa tygodnie w domu i wracałem do szpitala, albo miesiąc w szpitalu, tydzień w domu i znowu do szpitala. Jak tylko wracałem na te kilka dni do domu, to babcia zabierała mnie do kościoła i tam modliła się o moje zdrowie - zdradził Usyk. Ukrainiec dodał, że właśnie wtedy zaczęła się też jego przygoda ze sportem. - By podreperować zdrowie zacząłem robić pompki, przysiady i zacząłem też biegać. Na wsi nie było wiele do roboty, więc najczęściej graliśmy z kolegami w piłkę. Poza tym jeździłem konno i pływałem, a by poprawić odporność oblewałem się też zimną wodą.
Ojciec nauczył Usyka, jak obsługiwać się nożem
Usyk nie ukrywa również, że ogromną rolę w jego życiu odegrał nieżyjący już ojciec. - To on mnie zawsze motywował i wręcz zmuszał do trenowania oraz nauki. Wszystko, do czego doszedłem, to jego zasługa. Dzięki niemu moje priorytety to rodzina, sport i edukacja. Ojciec był wojskowym, uczył mnie jak obsługiwać się nożem i do dziś pamiętam, że matka wtedy krzyczała - "Sasza, co ty robisz?! On wyrośnie na kryminalistę!". Ojciec z kolei odpowiadał, żeby się nie martwiła, bo ja użyję tych umiejętności tylko wtedy, gdy będę musiał kogoś chronić - zakończył Ukrainiec.