Marcin Najman na ostatniej gali Clout MMA stoczył dwa pojedynki. Najpierw zmierzył się z Piotrem "Lizakiem" Lizakowskim, a następnie z Adrianem Ciosem. Pierwsze starcie zakończyło się przegraną "Cesarza", ale kibice podejrzewali, że doświadczony zawodnik oszczędzał siły na Ciosa, z którym miał ogromny konflikt przed galą. Drugi pojedynek Najmana nie potrwał jednak długo i zakończył się... porażką. Wszystko przez nielegalne ciosy w tył głowy, które spadały na Ciosa.
Kolejna walka na CLOUT MMA 3! Natan Marcoń vs. Denis Labryga! Kosmiczna formuła
Cios odgraża się Najmanowi
Sędzia przerwał pojedynek, a Cios został wyniesiony z klatki na noszach. Rewanż między panami zobaczymy błyskawicznie, bo już 29 grudnia zmierzą się ponownie. A złej krwi między nimi nie brakuje, o czym przekonujemy się również w zapowiedzi walki. Cios zapowiada, że będzie chciał pokiereszować Najmana. - Marcin po walce powiedział do mojego narożnika, że jego celem było mnie uszkodzić. Ale jak widać, to mu się nie udało i wracam, żeby mu się odpłacić. On robił to świadomie, był z siebie dumny. Chciał zrobić ze mnie kalekę. Wszedł lekarz i stwierdził, że nie jestem zdolny do walki, mogło dojść do tragedii. Mnie w tym momencie nie interesuje werdykt. W tej walce interesuje mnie to, co jego w pierwszej walce. Będę go faulował. Jeżeli będę mógł kopać po jaj*** to będę kopał, wydłubać oczy, to wydłubię, złamać kolano. Chcę mu zrobić to, co on mi zrobił w pierwszej walce - powiedział Cios na nagraniu.
Najman nie pozostał mu dłużny. - Nie wiem, czy to jest koniecznie mówić, co przychodzi mi na myśl, gdy słyszę "Adrian Cios"... Piz**. Czego mam żałować? Poszedłem mu dojebać i mu dojebałem. Teraz też mu dopierdolę. To były legalne ciosy, ten werdykt jest skandalem. Tu chodziło, żeby go napier*** - wypalił Najman.