Andrzej Kostyra: - Nie byłeś faworytem tej walki, występowałeś w wyższej kategorii...
Bartosz Fabiński: - Ale ja w większości walk nie jestem faworytem, lubię jak jestem skazywany na porażkę.
- Walka była rozgrywana już w czasie epidemii. Jakie były zabezpieczenia?
- Gala rozgrywana była bez kibiców, w studio telewizyjnym, były tylko osoby pracujące przy produkcji. Codziennie przed walką byliśmy dwa razy dziennie sprawdzani pod kątem objawów na koronawirusa, mierzono nam temperaturę.
Mariusz Pudzianowski MASECZKĘ nosi nawet w domu! Ma ważny powód! Nie zgadniesz jaki!
- Wróciłeś do Polski zdrowy, jesteś teraz na kwarantannie...
- Tak, ale czuję się zdrowy, mam nadzieję że wszystko jest OK.
- Policja cię sprawdzała czy przestrzegasz kwarantanny?
- Na razie tylko raz sprawdzali.
- Walczyłeś na gali Cage Warriors, ale walka została ci zaliczona do statystyk UFC, czyli masz teraz w UFC bilans 4 wygrane, 1 porażka. Zgadza się?
- Tak, zawodnik z którym walczyłem też ma kontrakt z UFC, stąd takie nietypowe rozwiązanie.
Cage Warriors 113: Krwawe zwycięstwo "Rzeźnika"! Fabiński wygrywa na punkty
- Co dalej z twoją karierą? Masz niezły bilans, świetnie się zaprezentowałeś...
- Teraz ciężko przewidywać co będzie dalej. Takie to czasy.
- Wszyscy eksperci, kibice podkreślają że masz nieludzką siłę. Skąd ją masz?
- Zawsze starałem się żeby siła była moim atutem. Nie ma w tym żadnej tajemnicy, czuję nad przeciwnikami przewagę siłową. Używam jej, aby zniwelować inne walory moich przeciwników.
- Skąd twój przydomek The Butcher (Rzeźnik)?
- Tym razem to Butcher krwawił, ale rzeczywiście zdarzyło mi się parę krwawych walk. Chyba to się wzięło od komentarzy ludzi, którzy te walki oglądali. Padały określenia "ale to rzeźnia" i już tak zostało "Rzeźnik".
- Jest jakaś walka, którą teraz chciałbyś stoczyć po skończeniu epidemii. Może z tym Brazylijczykiem Prazeresem, z którym przegrałeś w przedostatniej walce...
- Ciężko byłoby o taki rewanż, bo po walce ze mną on wpadł na testach antydopingowych i jest zawieszony na dwa lata. W tej sytuacji czekam na propozycję UFC, nigdy nie odmawiałem, podejmowałem każde wyzwanie. Nie jestem już najmłodszym zawodnikiem, liczę że dostanę poważniejsze wyzwania.
- Byłeś niedawno w Gwatemali i Kolumbii, Uczestniczyłeś w programie "Ameryka Express" z Marcinem Różalskim. Chyba polegało to na tym, że musieliście utrzymać się i podróżować za 1 dolar dziennie...
- Tak, podróżowaliśmy głównie autostopem, fajna przygoda, z Marcinem Różalskim było wesoło. Mając jednego dolara trzeba było przenosić się z punktu A do B i zorganizować sobie jedzenie. Często liczyliśmy na pomoc ludzi miejscowych, czasami dostaliśmy jakąś kolację. Najchętniej pomagali ci najbiedniejsi, a widać było, że nawet jak podzielili się z nami jajecznicę to był dla nich problem. A w miejscach gdzie ludzie mieli lepszą sytuację finansową, to dużo mniej chętnie pomagali...
- Daleko zaszedłeś w tym programie...
- Były pokazane cztery odcinki, odpadliśmy po czwartym. Ale jeszcze się pojawimy.
- Dzięki za rozmowę. Gratuluję ci jeszcze raz sukcesu. Trzymaj wysoko gardę przed koronawirusem. Wszystkiego najlepszego.