Były mistrz UFC w wadze półciężkiej, podobnie jak wielu innych sportowców, nie przechodzi obojętnie wobec dramatu tysięcy ludzi w zachodniej i południowej Polsce. Swój wpis rozpoczął jednak od wspomnień z powodzi z 1997 roku.
Błachowicz o powodzi z 1997 roku
"W 1997 roku miałem 14 lat i z samej powodzi pamiętam niewiele. Pamiętam co prawda niespotykaną solidarność, czy piosenkę „Moja i Twoja nadzieja”, ale tak naprawdę jedna rzecz do dzisiaj jest we mnie. Mój wujek mieszka we Wrocławiu. Wiem, że nosił worki, pomagał, walczył najpierw z żywiołem a następnie z jego skutkami. Gdy opadła woda zaprosił nas do miasta. Pamiętam widok na jednym z budynków, który pokazywał poziom, do którego dotarła woda. Nie mogłem uwierzyć jak wysoko to było. Do dzisiaj nie umiem wyobrazić sobie skąd może wziąć się nagle taka ilość wody, która zalewa całe miasto...".
Błachowicz o powodzi i politykach: Wskazują na siebie palcami i kłócą się czyje zaniedbania były większe
"Minęło 27 lat i znowu mierzymy się z powodzią. Podczas gdy politycy wskazują na siebie palcami i kłócą się czyje zaniedbania były większe, cały kraj ponownie jednoczy się by pomóc ofiarom. Pomagajmy jak umiemy. Nie ma czegoś takiego jak „za mała pomoc”. Potrzebna jest pomoc na miejscu np. nosząc worki, czy też sprzątając skutki. W wielu miastach prowadzone są zbiórki rzeczy – szczególnie potrzebne są: butelkowana woda, środki czystości, sucha żywność oraz karma dla zwierząt. Kupmy coś i zanieśmy do punktu. Jeśli nie mamy jak pomóc rzeczowo to dołóżmy swoją cegiełkę finansowo. Wybierajmy sprawdzone zbiórki. W takich chwilach potrafimy być razem!" - zakończył Błachowicz.