Po powrocie po pięciu latach Tomasza Drwala do klatki KSW, "Gorilla" dość pewnie wygrał z Łukaszem Bieńkowskim. Walka została przerwana w drugiej rundzie po kolejnych ciosach, które rozbijały głowę jego rywala. Na KSW 57 czekało go znacznie poważniejsze wyzwanie - czeski wojownik Patrik Kincl. Niestety, "Gorilla" nie podołał i został bardzo dotkliwie znokautowany już w pierwszej rundzie. Potworny prawy ściął go z nóg.
KSW 57. Zapis relacji na żywo!
Czech od początku miał wielką przewagę nad reprezentantem Polski. Niewiele brakowało, a już wcześniej znokautowałby Drwala. Ten jednak intuicyjnie i bardzo przytomnie uczepił się nóg Kincla i nie pozwolił mu na wyprowadzanie kolejnych celnych ciosów. Niestety, następnej kombinacji nie udało się już ominąć.
Drwal otrzymał potężny prawy cios i padł na deski. Sędzia szybko wkroczył do akcji, choć czeski zawodnik MMA i tak nie chciał bić dalej Polaka, widząc, że ten leży na macie, nie wiedząc, co dzieje się dookoła. Po walce Kincl rozbawił fanów, którzy oglądali galę przed telewizorami. - K...., dziękuję bardzo - wykrzyczał do mikrofonu na pożegnanie, wywołując salwy śmiechów, których efektem były liczne wpisy na Twitterze.
Teraz Kincla z pewnością czekają kolejne sportowe wyzwania. Z kim przyjdzie się bić Czechowi? O tym przekonamy się już niedługo! Wystarczy jednak przypomnieć, że z Kinclem na KSW 53 miał bić się Michał Materla.