Denis Załęcki to niewątpliwie jedna z większych gwiazd freak-fightów. Wydawało się, że jego losy w federacjach MMA potoczą się nieco lepiej, jednak ostatni okres jest bardzo nieudany. Załęcki ostatnią wygraną zanotował w lutym 2022 roku, kiedy to pokonał Alana Kwiecińskiego. Następnie skrzyżował rękawice z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem, Arturem Szpilką oraz Pawłem Tyborskim. W każdym z tych starć opuszczał pole walki jako pokonany.
Wielki Bu bezlitośnie o Załęckim. Zupełnie się nie hamował
Na razie nie wiadomo, kiedy "Bad Boy" wróci do klatki i kto będzie jego rywalem. Dużo mówiło się o tym, że może zmierzyć się z Patrykiem "Wielkim Bu" Masiakiem, ale do tego pojedynku wciąż nie dochodzi. Masiak w rozmowie z Antyfaktami twierdzi, że to z winy Załęckiego, który wciąż unika dogadania się w tej sprawie. Odniósł się również do ostatnich walk Załęckiego. - Tyle maglowania super Denisa, który przegrywa z "najlepszymi", a wychodzi na to, że tak naprawdę przegra z każdym. Cudem wygrał z Alanem, co teraz różnie by mogło się ułożyć - stwierdził "Wielki Bu".
Gwiazdor High League zatrzymany na lotnisku! Poważne oskarżenia, czeka na wyjaśnienie sprawy
Nie jest tajemnicą, że Denis Załęcki jest mocno związany ze środowiskami kibicowskimi. Do tej kwestii Masiak również się odniósł. - Dla mnie mit wielkiego Denisa nigdy nie istniał. Może dla dzieciaków z Instagrama. On się zawsze powołuje na na jakieś tajemne środowiska, sztywne głosy zza ściany, że ktoś mu mówi. Tak naprawdę wszyscy się z niego śmieją i się śmiali. Jakby wejść gdzieś głębiej to tylko jego najbliżsi znajomi mogą mówić inaczej. W całym środowisku kibicowskim wszyscy mają go za klauna - wypalił niedoszły rywal Załęckiego.
Listen on Spreaker.