„Don Kasjo” przystępował do starcia z Parke’em jako niepokonany zawodnik FAME MMA. Po raz pierwszy miał okazję stanąć naprzeciwko zawodowca, a fighter z Irlandii Północnej był m.in. byłym mistrzem KSW i walczył dla UFC. Takie zestawienie zaintrygowało cały świat sportów walki, a dyskusja nt. starcia trwała na wiele dni po walce. Bokserski pojedynek był bardzo wyrównany, a styl „Stormina” zaskoczył wszystkich. Był on bardzo bezpośredni, skracał dystans, jak tylko mógł, a Życiński narzekał na faule ze strony rywala. Zawodowiec otrzymał nawet minusowy punkt, ale mimo wszystko sędziowie ogłosili jego zwycięstwo. Taki werdykt podzielił środowisko, a także wywołał wiele kontrowersji. Ostatecznie decyzja ta została podtrzymana przez głównego sędziego FAME MMA, Piotra Jarosza, a Parke otrzymał sztabkę złota, pas „króla” i mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Wielu ekspertów było innego zdania, a „Don Kasjo” dalej twierdzi, że po prostu wygrał. Teraz wyciekły informacje, które zdają się potwierdzać jego teorię.
W galerii poniżej możecie przypomnieć sobie kulisy walki Don Kasjo - Norman Parke:
Premia została wypłacona zwycięzcy?
W ostatnich dniach głośno było o zakończeniu kariery przez Normana Parke’a. Północnoirlandzki zawodnik ogłosił tę decyzję w mediach społecznościowych, a temat ten poruszyliśmy w rozmowie z Kasjuszem po drugiej konferencji przed FAME MMA 12. Były gwiazdor programu „Ex na plaży” nie gryzł się w język i opowiedział o zakulisowych szczegółach przegranej walki. Okazuje się, że otrzymał sowitą premię, która była przeznaczona dla… zwycięzcy.
- W walce z Parke’em padłem ofiarą wewnętrznej polityki FAME MMA. Włodarze wypłacili mi 100 tys. złotych premii za wygraną walkę, więc też uważają, że wygrałem. Nie będę wchodził w szczegóły ich działań, bo powiedzieli, że nie mogą nic zmienić i prosili, żebym to uszanował. Mimo wszystko premię dostałem jak za wygraną walkę, zresztą cały świat boksu uważa, że wygrałem to starcie, więc nie będę tego drążył – powiedział „Don Kasjo”.