Pod koniec grudnia, nieco ponad miesiąc po FAME MMA 12, polskie środowisko freak fightowe zostało niesamowicie poruszone. To właśnie wtedy ogłoszono powstanie nowej federacji, PRIME SHOW MMA, a na jej czele stanął „Don Kasjo”. Życiński, któremu planowano już kolejne walki w byłej organizacji, wypiął się na FAME MMA i postanowił zająć się nowym projektem. Początkowo wydawało się, że przynajmniej przez jakiś czas nie będzie wychodził do oktagonu, a jego rolą będzie zarządzanie federacją. Te plany szybko się jednak zmieniły, a „Don Kasjo” zawalczy już na premierowej gali PRIME SHOW MMA. 19 lutego w Atlas Arenie jego rywalem będzie Mateusz Murański, a zawodnicy zmierzą się w formule bokserskiej. Okazuje się, że „Muran” odmawiał wielu rywali i sam zaproponował pojedynek Życińskiemu!
Poniżej obejrzysz całą rozmowę z Don Kasjo:
Don Kasjo zdradził kulisy walki z Murańskim
- To była spontaniczna decyzja. Wiadomo, że teraz inne rzeczy docierają do mnie. Czy to była dobra decyzja, czy nie? Dałem się trochę sprowokować Mateuszowi. Odmawiał nam wielu rywali, na pewno nasz face to face będzie jeszcze przed walką. Poruszę tam sporo rzeczy, zapytam, dlaczego odmawiał tylu rywali. Może myśli, że pójdzie mu łatwo z Don Kasjo, „Królem”, niepokonanym od wielu lat, bo została chwila do gali. Może sobie to wszystko zaplanował, ale ja i tak wierzę, że go po prostu roz**bię – wyznał przed kamerą „Super Expressu” Życiński.
- Nawet nie mając nic do rywala, jak wchodzę i zamyka się klatka, to chcę go po prostu zabić. Tak również zamierzam zrobić z Mateuszem. Nie jestem przygotowany na tą walkę, więc będę szukał rozwiązania przed czasem – zdradził szczerze „Don Kasjo”. Była to też pierwsza dłuższa rozmowa z byłą gwiazdą programu „Warsaw Shore”, wobec czego mocno rozliczył się on z FAME MMA, a przede wszystkim „Boxdelem”.
W galerii poniżej poznacie dziewczynę Don Kasjo, Paulinę:
Don Kasjo zaatakował FAME MMA i Boxdela:
- Jest sporo innych gal, a o nich nikt nic nie mówił, bo nie czuł zagrożenia. O nas mówią, bo czują zagrożenie. Wchodzimy mocno, współpracuję z ludźmi, którzy wiele gal stworzyli i są poważnymi inwestorami. To nie kosztuje, ku**a, 1000 zł jak MMA-VIP. Nam to po prostu wyjdzie i tego się właśnie obawiają. Tak samo Boxdel – pie**oli głupoty, bo czuje zagrożenie. Szkoda, że taką narrację obrał, ale co mi. Cały internet i tak wie, że Boxdel to tak jak wiatr zawieje. To jest duże, głupie dziecko – wypalił w rozmowie z „SE” Życiński.