Jan Błachowicz zachwycił świat sportów walki najpierw wygrywając w świetnym stylu z Dominickiem Reyesem i sięgając po pas mistrza świata federacji UFC w wadze półciężkiej, a później broniąc go w walce z mistrzem wagi średniej, Israelem Adesanyą. Wydawało się, że kolejna obrona pasa będzie formalnością, ale 42-letni Glover Teixeira okazał się być niezwykle dobrze przygotowany do starcia z Błachowiczem. Polak na gali UFC 267 w Abu Zabi został poddany przez Brazylijczyka już w drugiej rundzie. „Cieszyński Książę” wyraźnie nie miał swojego dnia i musiał oddać pas mistrza świata federacji UFC. Krokiem w stronę powrotu na szczyt miała być walka z Aleksandarem Rakiciem, która została zaplanowana na marzec. Niestety, Jan Błachowicz nie wyjdzie do tej walki, ponieważ odniósł kontuzję. Marzenia o powrocie musi więc odłożyć na później.
Jan Błachowicz zdradził szczegóły swojego urazu. Ma nadzieje na szybki powrót
Najlepszy polski zawodnik w UFC poinformował o swoim urazie we wpisie na Facebooku. Zdradził, że odniósł kontuzję kręgosłupa i będzie musiał przejść rehabilitację. Warto podkreślić jednak, że obejdzie się bez operacji. – Mam dla nas złe wieści. Niestety, nie pojawię się 26 marca w oktagonie na #UFCColumbus. Kontuzja kręgosłupa w odcinku szyjnym uniemożliwiła mi przygotowania na obciążeniach, jakich wymaga okres startowy. Muszę się naprawić. Na szczęście, obejdzie się bez operacji i cały proces rekonwalescencji oprze się na rehabilitacji – napisał Jan Błachowicz.
Artur Szpilka szczerze o MMA. Chce wyjaśnić kilka konfliktów [TYLKO U NAS]
„Cieszyński Książę” ma nadzieję wrócić do formy już za kilka tygodni. Wyraził także nadzieję że spotka się ze swoim rywalem jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Jak będzie naprawdę, tego jeszcze nie wiadomo. – Mam nadzieję, że moje starcie z Rakiciem zostanie przeniesione i spotkamy się w oktagonie jeszcze w pierwszej połowie 2022 – zakończył Błachowicz.