Przeniesienie gali do Abu Zabi w dobie pandemii koronawirusa było dla UFC ogromnym przedsięwzięciem. Dana White postawił jednak na swoim i wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. W dodatku karta walk była naszpikowana gwiazdami, a kibice zobaczyli aż trzy pojedynki o tytuł mistrzowski. Nie mniej ciekawie było w innych starciach, gdzie również brakowało nokautów, czy efektownych poddań.
Tak Szpilka NAPLUŁ kibicowi w twarz – wyciekło nagranie [WIDEO]
Bardzo szybko zakończyła się walka Makwana Amirkhaniego z Dannym Henrym. Reprezentant Finlandii o irańskich korzeniach słynie z efektownych poddań. W UFC zakończył tak aż cztery starcia i na UFC 251 potwierdził, że w parterze radzi sobie bardzo dobrze. Już w pierwszej rundzie powalił Szkota i zaczął go dusić. Uścisk był na tyle silny, że Henry nie zdołał się wyswobodzić.
Ukochana Bartosza Kurka chwali się sylwetką! "Forma na lata" [ZDJĘCIA]
Sędzia był zmuszony przerwać walkę i zrobił to w zasadzie w ostatniej chwili. Gdyby duszenie potrwało kilka sekund dłużej, na gali mogłoby dojść do tragedii. Henry po poluzowaniu uścisku był bowiem nieprzytomny i Amirkhani bez zastanowienia rzucił się do cucenia swojego rywala. Na szczęście Szkotowi nic poważnego się nie stało.