Zaledwie kilka godzin, tyle wystarczyło, aby wideo opublikowane w mediach społecznościowych przez Jona Jonesa wywołało prawdziwą burzę. Zawodnik UFC postanowił pochwalić się jedną ze swoich przygód, jednak niektórym fanom nie do końca spodobało się to, co zrobił. Na zamieszczonym przez Amerykanina nagraniu widzimy go siedzącego w helikopterze z bronią. Szybko kadr ujawnia nam również uciekającą po polu zwierzynę. Jak nietrudno się domyślić, ta sytuacja nie trwałą długo, bo już kilka sekund później zwierzę leżało martwe. Jones nie ukrywa swojego zamiłowania do broni. Kilka tygodni temu, hitem internetu stał się materiał, na którym zawodnik goni w samej bieliźnie i z shotgunem złodzieja, który próbował włamać się do jego domu. Koniecznie poznajcie tę historię zaglądając do naszej galerii zdjęć, która znajduje się poniżej.
Tym razem jednak były mistrz UFC nie goni włamywacza, a zabija zwierzę. Materiał, który umieścił w mediach społecznościowych dodatkowo podpisał. - Jeden strzał, jedna śmierć, dużo bekonu - rozpoczął swój wpis Jones. Na kolejnym zdjęciu widzimy zawodnika, który uśmiechnięty pozuje z bronią przy helikopetrze. To nie spodobało się sporej części jego fanów, na co bardzo szybko odpowiedział Amerykanin. - Przepraszam, jeśli zamieszczone przeze mnie wideo sprawiło, że poczuliście się niekomfortowo. Długo celowałem, aby upewnić się, że zwierze nie będzie cierpieć - dodał.