Jan Błachowicz nie ukrywa, że jego celem jest odzyskanie pasa mistrzowskiego w wadze półciężkiej. I robi wszystko, aby swoje słowa zrealizować. Jedną z szans miał już pod koniec ubiegłego roku, kiedy to zmierzył się z Magomiedem Anakalajewem o wakujący pas we wspomnianej wadze. Walka zakończyła się jednak decyzją sędziów, którzy orzekli o remisie, co było wielkim zaskoczeniem i nawet Błachowicz przyznawał, że to Rosjanin wygrał pojedynek.
Błachowicz odpowiedział na zaczepki
Od rywalizacji z Ankalajewem minęły ponad cztery miesiące i wciąż nie jest jasne, kto będzie kolejnym przeciwnikiem Błachowicza. Niewykluczone, że ogłoszenie następnej walki "Cieszyńskiego Księcia" to kwestia dni, ale kibice muszą uzbroić się jeszcze w cierpliwość. W tak zwanym międzyczasie Błachowicza w mediach społecznościowych wyzwał Paulo Costa, były pretendent do pasa mistrzowskiego w wadze półciężkiej.
Błachowicz zaorał rywala
- Wydarzenie PPV 6 maja jest w tarapatach. Jan Błachowicz vs Costa byłoby zbawieniem. Wjeżdżam do półciężkiej na pełnym soku. Dajcie mi znać UFC - napisał Brazylijczyk na Twitterze. Polak postanowił wytoczyć najcięższe działa w odpowiedzi. - Więc kilka dni temu Paulo Costa dostał propozycję walki ze mną. Ja powiedziałem tak, on powiedział - nie. Walka się nie odbędzie. Jak dużo soku potrzebuje? Jedna butelka wina wystarczy, aby znokautować tego gościa - czytamy we wpisie Błachowicza. Słowa byłego mistrza rozbawiły wielu fanów.
Listen on Spreaker.