FAME MMA stoi przed nie lada wyzwaniem. Największa federacja freak-fight w Polsce musi wymyślać coraz to nowe, ciekawe zestawienia, aby utrzymać zainteresowanie fanów, jakie wypracowali w ostatnim czasie. Wydaje się jednak, że najbliższa gala powinna przyciągnąć uwagę fanów nie mniej, niż poprzednie wydarzenia. Zobaczymy na niej m.in. walkę dwóch włodarzy – Boxdela z FAME MMA oraz Pawła Jóźwiaka, szefa FEN. Walką wieczoru będzie jednak starcie Amadeusza „Ferrariego” Roślika z Kamilem Łaszczykiem. Okazuje się, że Łaszczyk, który w zawodowym boksie nie przegrał żadnej z 32 walk, może liczyć na naprawdę godne wynagrodzenie, o czym informuje Mateusz Borek.
Mateusz Borek wprost o pieniądzach, jakie zarobi Łaszczyk za walkę z Ferrarim
Łaszczyk, choć wciąż jest niepokonany na zawodowych ringach, to nie miał ostatnio okazji walczyć o pas. Przyjęcie walki z „Ferrarim” mogło mieć więc podłoże finansowe, bo jak poinformował Mateusz Borek w Kanale Sportowym, zawodnik wagi piórkowej może otrzymać za nią tyle, ile za walkę mistrzowską w boksie! – Dlaczego chłopak miałby nie skorzystać z takiej sytuacji, w której złapie trochę popularności i zarobi bardzo dobre pieniądze. Kwota jest porównywalna do walki o mistrzostwo świata w tej kategorii – powiedział Borek – Nikt mi nie będzie mówił, jak ja mam żyć ani nikt Łaszczykowi nie będzie mówił, jakie ma decyzje podejmować, bo on w pierwszej kolejności musi myśleć o sobie, o swojej rodzinie – dodaje dziennikarz i promotor.