Karolina Kowalkiewicz brutalnie zatrzymana przez Iasmin Lucindo
Karolina Kowalkiewicz udzieliła „Super Expressowi” wywiadu przed walką z Brazylijką Iasmin Lucindo, która odbyła się na gali UFC 301 w Rio de Janeiro. Sama wspomniała w nim, że dwa lata temu planowała ostatnią walkę i przygotowała się do przejścia na emeryturę, ale trenowanie w American Top Team napędziło ją na kolejne walki. Dzięki temu możliwe było wygranie czterech kolejnych pojedynków, jednak ta świetna seria została właśnie zatrzymana.
Karolina Kowalkiewicz pokazała obitą twarz. Zwróciła się do kibiców z ważną wiadomością
Polska zawodniczka przed walką z Lucindo przestrzegała, że w UFC nie ma łatwych rywalek, ale też zapewniała, że ma za sobą dobre przygotowania. Niestety, w klatce przeciwko młodszej aż o 17 lat Brazylijce nie było tego widać. Kowalkiewicz przegrywała z nią w praktycznie każdej płaszczyźnie i ostatecznie przegrała jednogłośnie na punkty. Brazylia i rywalki z tego kraju z pewnością nie będą kojarzyły się jej dobrze – dwa razy przegrała walcząc w Kraju Kawy, a łącznie przegrała z Brazylijkami trzy walki.
Po walce Karolina Kowalkiewicz postanowiła zwrócić się do swoich fanów za pomocą Instagrama. Choć, jak wspomniała, przygotowania miała dobre, to w mediach społecznościowych przekazała, że to nie był jej dzień. – Dziękuję za wasze wsparcie, wszelkie ciepłe słowa. Jest mi bardzo przykro, ale to zupełnie nie był mój dzień. Gratulacje dla Iasmin, która jest znakomitą zawodniczką i życzę jej wyłącznie jak najlepiej. Taki jest ten sport. Niedługo do was wrócę – wyjaśniła polska zawodniczka. Jej słowa świadczą o tym, że najpewniej zobaczymy ją jeszcze w klatce, co na pewno jest świetną informacją.