FAME MMA 12 był ogromnym sukcesem dla włodarzy tej federacji. Wielkie zainteresowanie sprawiło, że sprzedana liczba PPV najpewniej znów była rekordowa. Karta walk na ostatnim wydarzeniu spod szyldu FAME była naprawdę mocna i nie zabrakło emocjonujących starć, jednak uwagę przyciągał przede wszystkim Kasjusz „Don Kasjo” Życiński – gwiazda federacji, która stoczyła tego wieczoru dwie walki. Don Kasjo najpierw pokonał Marcina Wrzoska, a później także Michała „Boxdela” Barona – jednego ze współwłaścicieli FAME MMA. Część fanów była zdania, że Marcin Wrzosek został skrzywdzony przez sędziów, którzy wskazali na wygraną Życińskiego, a sam zawodnik zapowiedział odwołanie. Trudno oczekiwać jednak, żeby wiele to zmieniło, a „Polish Zombie” już teraz musi mierzyć się z konsekwencjami swojej porażki.
Mateusz Borek ostro po walce Don Kasjo na FAME MMA. Mówi wprost o kompromitacji sędziów
Zobacz zdjęcia dziewczyny Don Kasjo. Kliknij w galerię poniżej
Marcin Kawulski zamyka Wrzoskowi drogę do KSW. Na jak długo?
Mogło się wydawać, że doświadczony zawodnik MMA (21 walk, 14 zwycięstw, 7 porażek) powinien poradzić sobie nawet w walce bokserskiej z „Don Kasjo”, który nie może się pochwalić wielkim dorobkiem w tej dyscyplinie. Ostatecznie jednak nie zdołał go znokautować, a walka, choć wyrównana, została ostatecznie rozstrzygnięta na korzyść Życińskiego. To sprawiło, że KSW nie jest przychylne widzieć w tej chwili u siebie Marcina Wrzoska.
- Marcin, nie da się ukryć, że od jakiegoś czasu jesteśmy już dorośli. Świat dorosłych nie zawsze bywa światem idealnym. To nie świat kary i nagrody, tylko świat konsekwencji. To świat, w którym każdy bierze odpowiedzialność za własne czyny i decyzje. „Polish Zombie” takie decyzje podjął jakiś czas temu, a dziś stanęły przed nim związane z nimi konsekwencje – rozpoczął swój wpis Maciej Kawulski.
- Dorosłym nie trzeba tłumaczyć, że jadąc na mecz wyjazdowy nie zmienia się dyscypliny (w szczególności na taniec towarzyski, jeśli jesteś fighterem) i nie zostawia się wyniku w rękach sędziów – kontynuował jeden z szefów KSW, nawiązując do tego, że zawodnik MMA rywalizował w boksie i nie zdołał znokautować swojego przeciwnika. – W dorosłym świecie słowo dane ludziom liczy się bardziej niż sława i pieniądze. Przynajmniej takim, jaki ja znam i akceptuję. Tak więc dla Wrzoska chwilowo w KSW miejsca nie ma i tylko od niego zależy, czy ta sytuacja będzie przejściowa czy permanentna. Mi tylko pozostaje obserwować – podkreślił Kawulski dając do zrozumienia, że w tej chwili Wrzosek będzie musiał się mocno postarać, aby wrócić do KSW.
Na sam koniec współwłaściciel KSW zwrócił się także do Don Kasjo. – Tu pozwolę sobie na apostrofę: Don Kasjo, to nie ty go zwolniłeś. Marcin zrobił to sam. Ważne, abyś to rozumiał i pamiętał. I jeszcze jedno; Gdyby "król" mój post zechciał skomentować, używając charakterystycznej dla siebie frazeologii... To proszę, aby „król” dwa razy to przemyślał. Jestem już stary i nie znam się na wszystkich młodzieżowych żartach. Tyle na teraz. Słyszymy się jutro na poważnej konferencji... choć nie tylko dla dorosłych – zakończył Kawulski.