Amadeusz Ferrari to jeden z najpopularniejszych polskich freak-fighterów, który sławę zdobył głównie dzięki walkom w FAME MMA. Kiedy już został gwiazdą tej federacji, często zapowiadał, że zamierza podbić także światowy rynek. Wielu fanów nie brało tych słów na serio, ale Ferrari zamknął usta krytykom. Już w najbliższą sobotę (11 maja) będzie bohaterem walki wieczoru gali Misfits Boxing X Series 14 w Londynie. Jego rywalem będzie niezwykle popularny filipiński tiktoker Salt Papi, którego na tej platformie śledzi ponad 5 milionów użytkowników. Tradycyjnie z każdą upływającą godziną do walki rosną emocje, a wielu fanów liczyło, że te sięgną zenitu - jak na większości polskich gal - na oficjalnej konferencji. Ta odbyła się w czwartek i zaskoczyła wszystkich, włącznie z Ferrarim.
Amadeusz Ferrari w szoku na konferencji przed walką z Salt Papim
Sama konferencja opierała się na spotkaniu wszystkich zawodników i organizatorów naraz. To sprawiło, że każdy z nich otrzymał ledwie chwilę na wypowiedź. Polski freak-fighter w swoim stylu zrobił show, gdy tylko otrzymał głos. - Pierwsze, co chcę powiedzieć, to dawajcie moc w komentarzach. Je*** Salt Papiego w jego obs**ną filipińską du**. Jedziemy z tymi ku***mi na pełnej. Ok, can you repeat brother? [Możesz powtórzyć, bracie? - tłum.] - wypalił po polsku i angielsku. Później prowadzący powtórzył pytanie, a Ferrari wszedł w ostrą wymianę zdań z rywalem. Ta trwała ok. 3 minuty i... konferencja dobiegła końca. Gwiazdor FAME nie mógł w to uwierzyć.
Brytyjczycy wprawili Ferrariego w osłupienie
Ferrari nie szczędził Salt Papiemu wyzwisk po angielsku i nie gryzł się w język, choć ten unikał aż tak ostrych wymian i był skupiony na sobotniej walce. Podczas wypowiedzi Polaka pojawił się nawet specjalny napis "Przepraszamy za zły język". Być może to sprawiło, że organizatorzy po jednym z jego tekstów skończyli konferencję. Taki obrót spraw zszokował Ferrariego, który wykrzyczał jeszcze: "To już? Mam dużo do powiedzenia". Później wszyscy wstali od stołu, a transmisja przeniosła się do dwóch prowadzących w studiu. Fani z Polski ostro skrytykowali przebieg angielskiej konferencji i podkreślali różnicę na korzyść tych polskich.